czwartek, 19 marca 2020

Kronika dni zarazy 30 (1575

19 marca 2020 r. Dwie zarazy mocno się splotły. Liczba zarażonych i zmarłych wzrasta, choć na szczęście nie tak szybko, jak zapowiadano. Ale może przyspieszyć.
Dobra wiadomość jest taka, że w Chinach minął pierwszy dzień, kiedy nie stwierdzono nowych  zarażeń.
A polski rząd jak iluzjonista wyjął z kapelusza, nie, nie zająca, lecz 212 miliardów złotych. Nie było setek milionów na pomoc rodzinom osób niepełnosprawnych, nie było dla lekarzy rezydentów i pielęgniarek, nie było dla nauczycieli ani ratowników medycznych, a tu bach i jest 212 miliardów na ratowanie gospodarki i zatrudnionych. I jakby tego było mało, prezes NBP zapewnia, że rezerwy bankowe są zgoła bezgraniczne. Tylko wydawać!
Politycy opozycji albo nie dają temu wiary, albo twierdzą, że to są pieniądze unijne z programu 2014-2020, których rząd przez kilka lat nie wydawał, czym  zaniedbał swoje obowiązki.
W programie działania,zwanym szumnie Pakietem Kryzysowym, ogłoszonym wspólnie przez Dudę (wybory, trzeba obiecywać!) i Morawieckiego specjaliści i politycy opozycji widzą mnóstwo dziur i niekonsekwencji. Jak choćby odłożenia płatności składek ZUS o trzy miesiące, zamiast je w jakiejś części umorzyć. Rząd wyobraża sobie, że przez trzy miesiące nie będę chodził np. do fryzjera (swoją drogą chyba trzeba będzie jakoś ten problem rozwiązać i z braku innych możliwości strzyc się samemu  na jeża trymerem), a w czerwcu pójdę 5 razy, żeby zakład zapłacił składki bieżące i zaległe. Podobno część ma zostać dołożona z tych 212 miliardów.
A Duda (dalibóg, nie da się go nazwać prezydentem, nawet samo nazwisko z zestawieniu  z podłością tego człeczyny brzmi zbyt dumnie) nie stosuje się do zaleceń dla wszystkich obywateli i odbywa coś w rodzaju gospodarskich wizyt Gierka, ciągnąc za sobą eskortę, kierowców, najbliższych urzędników i wyciąga z domów miejscowych notabli. I udaje, że jest to pełnienie obowiązków prezydenta.
I jakby tego było mało, uparł się, żeby wybory prezydenckie odbyły się w maju, w ustalonym terminie. Nawet jak pandemia będzie wygasała, co konieczne będzie jeszcze ograniczenie wychowanie z domu, odkażanie miejsc publicznych, unikanie większych zgromadzeń. A już teraz trzeba kilkadziesiąt jeśli nie zgoła setki tysięcy ludzi zwerbować do komisji wyborczych, szkolić, drukować listy wyborców itd. A w maju wyciągnąć z domów miliony ludzi. I narażać na zachorowanie.
To jest nieodpowiedzialność, na którą nie pozwoliłoby sobie kilkuletnie dziecko. A tu siada przed kamerą jak nie min. Emilewicz, to Mucha i bredzą, że opozycja powinna skupić się na pandemii, a nie domagać się przesunięcia wyborów! Bo z badań wynika, że w sytuacji, w której Duda prowadzi kampanię, a inni kandydaci nie, to ma szansę wygrać w pierwszej turze.
Gdyby nie dziesięciu kandydatów z szansami najwyżej jednoprocentowymi, z których każdy na byle obietnicę może okazać się kimś jak śląski radny Kałuża i złamać umowę lub wręcz do niej nie przystąpić, można by wycofać wszystkie kandydatury i wtedy wybory byłyby nieważne. Ale jak ktoś dał się kupić Rydzykowi (a jeden tam od Rydzyka jest i udaje gorliwego katolika), to czemu nie ma dać się kupić Dudzie?
Wydaje się jednak, że z podanych wyżej względów wybory przed kawacjami są po prostu niemożliwe.

Rząd ogłasza tarczę antykryzysową

1 komentarz:

  1. This post is priceless. How can I find out more?

    OdpowiedzUsuń