poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Kronika dni zarazy 88 (2054)

30 sierpnia 2021 r.  Czwarta fala pandemii Covid19 z dnia nadzień, choć powoli, narasta. Liczba zakażeń z wyjątkiem poniedziałków, gdy podsumowuje się stan rzeczy z niedzieli, regularnie przekracza liczbę 200, a przy liczbie zajętych łóżek oraz respiratorów znów pojawiają się plusy, na razie poprzedzające liczby jednocyfrowe.  Jeszcze miesiąc temu sądzono, że apogeum czwartej fali nadejdzie na przełomie sierpnia i września, ale chyba jest ono jeszcze przed nami. Oby nie osiągnęło rozmiarów poprzednich fal!
Na ulicach nie widać świadomości istnienia pandemii. Wielu nie przejawia jej w miejscach publicznych: w lokalach gastronomicznych, gdzie jednak co czwarty stolik jest wyłączony, w środkach komunikacji publicznej czy na dworcach. Maski zakłada  co druga osoba, na ogół starsza. Sam od parunastu dni z dumą nakładam maseczkę z błyskawicą. A w ogóle mam maseczki w plecaku, w kieszeni każdych używanych spodni i bluzek i oczywiście w samochodzie. Na wszelki wypadek, gdybym zapomniał tej z błyskawicą.
A w życiu domowym został już tylko niezbyt przestrzegany w czasach przedpandemicznych zwyczaj mycia rąk po powrocie. Ale już bez dezynfekowania ich.No i rozmawiamy o tym, kto w rodzinie już się zaszczepił. Bo kwalifikują się do niego coraz młodsi jej członkowie, a nawet i nasze wnuczęta.
A zaraza pod nazwą PiS wciąż dokucza. Teraz oczy milionów skierowane są na Usnarz Górny, wieś przy granicy polsko-białoruskiej gdzie ludzie Łukaszenki przywieźli ponad 30 uchodźców z Afganistanu. Co do intencji władz Białorusi trudno mieć złudzenia, ale haniebnie zachowują się polskie służby mundurowe: Straż Graniczna, Policja i wojsko, które na rozkaz swych przełożonych uniemożliwiają pomoc tym ludziom, którzy pod niebem spędzili już trzy tygodnie. Są wygłodniali, jedna osoba już została z zapaleniem płuc zabrana do szpitala, a  dochodzą informacje, że u kolejnych dziesięciu pojawia się krew w moczu.
Jakby w zamiarze prowokacji szajka rządząca zaczęła ogradzać granicę zasiekami z drutu kolczastego, takiego żyletkowego, boleśniej kaleczącego. Ofiarą padną zwierzęta leśne, dotąd swobodnie poruszające się na granicy. A ekolodzy i działacze opozycji pozaparlamentarnej rozpoczęli akcję niszczenia tych zasieków. Zapowiedziano ich surowe ukaranie.
Uchodźcy powinny otrzymać pomoc ze strony naszego państwa i mieć prawo złożenia wniosków o azyl, ale złoczyńcy twierdzą, że ci nieszczęśnicy są na terytorium Białorusi, że to państwo Łukaszenki powinno zapewnić im azyl (pewnie razem z Poczobuttem i Protasiewiczem...) i że jeśli Polska ich przyjmie, pojawią się następne ich setki lub tysiące. Europejski Trybunał Prawe Człowieka wydał nakaz umieszczenie tych osób w ośrodku dla imigrantów i zapewnić wszechstronną pomoc, ale szajka rządząca jest na to postanowienie głucha.
Kończąc dyskusję w Radio TK FM prof. Wojciech Sadurski zadał pytanie: "Kto dostarczy trumny?"

niedziela, 15 sierpnia 2021

Kronika dni zarazy 86 (2039)

15 sierpnia 2021. Znalazłem gdzieś blog, którego autor liczy dni trwania pandemii. Według niego jesteśmy gdzieś w okolicy 570. dnia od oficjalnego jej w Polsce ogłoszenia. Ale pozostanę przy swojej numeracji kolejnych wpisów i zarazem dni trwania zarazy nie mniej śmiertelnej, zważywszy, że na skutek jej zaniedbań służby zdrowia i ochrony środowiska notujemy ok. 40 tysięcy ponadnormatywnych zgonów rocznie i od 2017 roku notujemy negatywny przyrost (statystycy lubią takie paradoksy) naturalny. Czyli mniej ludzi się rodzi, niż umiera. 
Zaraza Covid zdaje się być na niskim poziomie, aczkolwiek ich liczba z niespełna stu dziennie wzrosła ostatnio do około dwustu i znów, na razie po kilka dziennie liczyć się zaczęły jej śmiertelne ofiary. Zahamowana została też tendencja opróżniania się tzw. łózek covidowych i miejsc pod respiratorami.
Po spaleniu punktu szczepień w Tarnowie mogło się też zdawać, że antyszczepionkowcy nieco otrzeźwieli. Ale kilka dni potem w Katowice odbył się wielotysięczny marsz przeciwników szczepień. Organizatorzy naliczyli ich 50 000, ale organizatorzy, jak to organizatorzy widzą manifestantów więcej, zaś czynniki państwowe mniej. W ogóle te czynniki zachowują się tchórzliwie, bo wiedzą, że antyszczepionkowcy to w przeważającej większości elektorat PiS. Geografia zaszczepień wyrażona na mapie kraju pokazuje to niezbicie.