piątek, 17 września 2021

Kronika dni zarazy 89 (2070)

 

17 września 2021 r. Covid19 znów zbiera żniwo. Liczba dzienna zarażeń oscyluje wokół 700, a zgonów kilkanaście. Jak informują szpitale 95 % trafiających na łóżka covidowe oraz pod respiratory to osoby niezaszczepione. I mimo to szczepienia wciąż kuleją. Punkty szczepień czekają na chętnych. Rząd zaś przymierza się do działań, które w innych krajach europejskich już przynoszą skutki: egzekwowanie obowiązku bycia w maseczce w środkach komunikacji zbiorowej, w lokalach gastronomicznych, placówkach handlowych czy w instytucjach kulturalnych.
U nas z małymi wyjątkami ten wymóg nie jest egzekwowany. Zwłaszcza młodzi ludzie wręcz ostentacyjnie wchodzą do autobusu, tramwaju czy stoją w kolejce do kasy w "Biedronce". Próba zwrócenia w najlepszym razie traktowana jest ze wzniosłym milczeniem, ale można też zostać pouczonym, że mamy wolność itd.
Antyszczepionkowcy nie ustają w wysiłkach siania propagandy. A to w dużym stopniu ich "zasługą" jest niski stopień zaszczepienia i rozmiary nowych zakażeń. A co za tym idzie zabranie miejsc w szpitalach i czasu lekarzy, a więc pogorszenie poziomu opieki lekarskiej nad innymi chorymi wymagającymi hospitalizacji i intensywnego leczenia. Znów pogorszy się, i tak fatalny poziom wykrywalności nowotworów złośliwych na wczesnym etapie ich rozwoju, a więc i śmiertelność na te choroby. W Europie tylko w Rumunii jest gorzej.

W Warszawie przed gmachem Urzędu Rady Ministrów trwa akurat drugie w okresie rządów szajki Kaczyńskiego Białe Miasteczko wszystkich rodzajów służb medycznych. Walczą nie tylko o lepsze płace, żeby nie musieli pracować ponad godziny, czasem dwie lub trzy doby bez przerwy i dorabiać. Postanowili trwać do czasu, gdy premier rządu  spotka się z nimi i przystąpi do negocjacji. Minister bowiem zlekceważył ich żądania i powołał wiceministra ds. negocjacji. Protestujący jednak nie z nim, ani z ministrem chcą rozmawiać, gdyż słusznie twierdzą, że nie jest on władny podjąć wiążących decyzji.
Protest odbywa się sekwencyjnie, bez odchodzenia od łóżek, ale w odwodzie protestujący mają pomysły na zaostrzenie form walki o swoje prawa.
Protest oraz awantury wokół coraz bardziej zdecydowanej postawy Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej wobec nie wykonywania wyroków Trybunału Europejskiego i Trybunału Praw Człowieka, na razie owocują wstrzymaniem wypłat. Jak nie do czasu wykonania wyroków, to do końca rządów szajki. Ale premier jeździ po kraju zachwalając Plan Odbudowy, który ez pieniędzy europejskich jest tylko wydmuszką.
A efekty tej zgubnej polityki gospodarczej już widać. Inflacja i idąca w parze z nią drożyzna rośnie z każdym miesiącem i zbliża się do sześciu procent. A im więcej się o niej mówi, tym wzrost jest bardziej widoczny. Bo spodziewając się dalszego  wzrostu cen ludzie kupują trwałe dobra, a one w rezultacie rosnącego popytu drożeją. Niemal zerowe oprocentowanie kont bankowych i tanie kredyty powodują zwłaszcza wzrost popytu na mieszkania i wzrost ich ceny. Kiedyś to się odbije we wzroście rat za kredyty i tanieniem  cen sprzedaży lub wynajmu kupionych obecnie mieszkań. Zwłaszcza, że galopująco rosną opłaty za wodę, ciepło, gaz, prąd, wywóz śmieci itd.
Za te rządy odpokutują członkowie tej szajki, ale odpokutują też nasze dzieci i wnuki.