piątek, 31 grudnia 2021

Kronika dni zarazy 93 (2145)

 31 grudnia 2021 r. Kupiłem noworoczny numer tygodnika "NIE" i z zapisek Jerzego Urbana wynika, że numery mojej kroniki oznaczają kolejne tygodnie trwania pandemii w Polsce. Mija bowiem 93. tydzień od ogłoszenia pandemii w naszym kraju i ogłoszenia pierwszych obostrzeń.
A teraz, mimo tysięcy zachorowań dziennie i kilkuset zgonów, właściwie nie ma żadnych obostrzeń, a nieliczne ograniczenia - noszenie maseczek w lokalach publicznych, w zbiorowej komunikacji, odkażanie rąk, trzymanie dystansu - nie są egzekwowane. A zaszczepienie przynajmniej dwiema dawkami ledwo przekracza 50 procent, podczas, gdy w reszcie Europy, zwłaszcza tej na zachód od Odry-Nysy, na południe od Sudetów i Karpat i na północ od Bałtyku przekracza 80 procent. Zaś zgonów jest tam dziesięciokrotnie mniej niż w Polsce. Mimo znacznie większej populacji w niektórych krajach.
Minister zdrowia, a nawet sam prezes Polski zdradzają, że są wobec pandemii bezradni, bo nawet jeśli coś zarządzą, to nie są w stanie tych zarządzeń wyegzekwować. Imposybilizm w pełnej krasie! Powinni sobie, my też powinniśmy w tej sytuacji zadać pytanie, po co w takim razie trwają u władzy. Chyba tylko po to, żeby nadal czerpać korzyści, głównie nadużywane i nienależne, i pozostawać bezkarnymi. I na to skierowane są ich wszystkie wysiłki. Nawet na czas wyborów parlamentarnych w 2019 r. nielegalnie podsłuchiwali osobę odpowiedzialną za organizacje wyborów największej partii opozycyjnej. Wziąwszy pod uwagę to, że wykorzystywali izraelskie urządzenie, do którego z natury rzeczy płynęły też zdobywane tą drogą informacją, de facto dopuścili się zdrady własnego kraju.
Jakby tego było mało, telewizja publiczna ogłosiła wieczór sylwestrowy w Zakopanem z liczną publicznością, gdzie o zachowaniu zaleceń - bo jak zaznaczyłem, obowiązku nie ma - nie może być mowy. Ktoś to nazwał "omikronaliami" i ja sobie to określenie przyswoiłem. 


Pominę już inne ekscesy władzy nie tylko z całego mijającego roku,  bo i na spisanie tylko tych z ostatnich dwóch tygodni zużyłbym wiele czasu i miejsca. Zresztą, robią to media niezależne, w tym to chyba mające największą publiczność, ocalone (chwilowo?) przez lokatora Pałacu Namiestnikowskiego.
A tzw. Polski Ład, zwany dość powszechnie Polskim Wałem, który namolnie reklamuje patentowany kłamca i mitoman na urzędzie premiera, już daje pierwsze owoce: indywidualne gospodarstwa domowe należące do wspólnot lokatorskich oraz instytucje , w tym szkoły, szpitale, przedszkola, lokale gastronomiczne domy pomocy społecznej dostają prognozowane na nowy rok rachunki na gaz, wyższe od 150 do 1000 procent niż w mijającym roku. A dostaną jeszcze nowe rachunki na prąd, związane z tym nowe wyliczenia czynszów (w najlepszym razie z wkalkulowanymi opłatami za windy, oświetlenia klatek schodowych, wywóz śmieci itd.
Trudno więc w tej sytuacji życzyć zaglądającym tu czegoś więcej, niż zdrowia i żeby  ziściło się do imentu coś, co eufemistycznie oznacza się ***** ***.




czwartek, 16 grudnia 2021

Kronika dni zarazy 92 (2130)

16 grudnia 2021. Jakieś dwa lata temu zaczęły dochodzić do Polski wieści o nowej, tajemniczej  chorobie w Chinach. Nie przypuszczaliśmy, że za niecałe trzy miesiące przywędruje ona do Polski. I trwa już 21 miesięcy, a końca nie widać. Czwarta fala zbiera już swoje śmiertelne żniwo, a dziś poinformowano, że odnotowano w Polsce pierwszy przypadek zachorowania na nową mutację Covida, nazwaną omikron. Jak tak dalej pójdzie skończy się grecki alfabet. Oby nie trzeba było używać chińskich znaków pisarskich, których są tysiące.
W poprzednim moim wpisie liczbę zgonów porównywałem do jednej średniej wielkości wsi. Teraz co tygodnia umiera jedno małe miasteczko wielkości Wojcieszowa czy Ziębic. Najwięcej w przeliczeniu na milion mieszkańców na świecie. A rządzący zamiast podjąć radykalne działania mówią, co będą chcieli w niedalekiej, ale nie określonej bliżej przyszłości. Na razie zarządzają dostawianie  nowych setek łóżek w szpitalach, w których ograniczono przyjmowanie chorych na inne choroby i odkłada się na późniejszy termin planowane  zabiegi chirurgiczne. I tym sposobem powstaje tzw. dług covidowy. Bo nawet gdy osłabi się czwarta fala pandemii, zaczną bardziej chorować i wymagać intensywnej opieki lekarskiej oraz umierać ci, co obecnie nie otrzymują należytej pomocy medycznej.


W innych krajach też rośnie i utrzymuje się wysoka fala zachorowań, ale jednak umiera wielokrotnie mniej chorych umiera. Dopilnowano tam, żeby więcej osób się zaszczepiło i dzięki temu nawet jeśli ulegną zarażeniu, znoszą chorobę łagodniej i z nie tak niszczącymi następstwami choroby. Natychmiast, gdy obserwuje się rosnącą falę zachorowań zarządza się obostrzenia jak nie dla ogółu mieszkańców, to dla wybranych jego  obszarów lub tylko dla osób nie mogących się wylegitymować paszportem covidowym. Kolega z Kanady pisze, że jak tylko zaczęła rosnąć liczba zachorowań w prowincji Ontario, wprowadzono daleko idące obostrzenia. Spotkać się osobiście może najwyżej 5 osób, a i tak zachowując dystans. A wyjść można z domu tylko w pilnych sprawach.
Polski rząd w obawie przed spadkiem poparcia podejmuje kroki pozorne. W efekcie od blisko roku mój paszport covidowy spoczywa na dnie szuflady. Bo cóż mi z tego, że mogę wejść z nim do kina lub restauracji a paszportem, gdy tam już 30 procent miejsc zajmują osoby, od których paszportu się nie wymaga i być może są nie zaszczepieni? Pomijam już to, że nie wymaga się, lecz tylko apeluje (we wrocławskich tramwajach i autobusem głosem prof. Krzysztofa Simona) o noszenie maseczek zakrywających usta i nos. W sklepach zaś prosi o to personel, w "Biedronce" przez głośniki, a w innych stoi ochroniarz i dopilnowuje odkażenia rąk i noszenia maseczki. Do małych sklepików można wejść jakby nigdy nic. Ważne, żeby interes szedł.
Dużo złego robi antyszczepionkowa i przy tym faszyzująca partia Konfederacja, dla której liczna rzesza osób nie szczepiących się i niesłychanie aktywnych w mediach społecznościowych (które są tak nazywane już tylko siłą rozpędu, bo społeczność oznacza łączność, a tu mamy do czynienia z eskalacją podziału zwalczających się grup) stała się "politycznym zlotem", dającym jej nie słabnące poparcie w granicach 8 - 10 procent. Propaganda tej krzykliwej grupki polityków, pod hasłem obrony wolności (!) oraz sprzeciwu wobec rzekomej segregacji sanitarnej (to jest tak, jakby segregacją nazwać zakaz prowadzenia pojazdów bez egzaminu i ważnego prawa jazdy) chwyta się najpodlejszych metod, łącznie z używaniem symboliki holokaustu.
Ale oczywiście o ukaraniu ich nie może być mowy, bo w ważnych dla rządzącej szajki głosowaniach, czasem głosują po jej myśli.
A poparcie dla szajki PiS i tak spada, bo oprócz dezaprobaty dla braku działań w sprawie pandemii narasta drożyzna, głównie artykułów spożywczych, rośnie niezadowolenie z pracy sądów i przepadają unijne pieniądze. Na razie ok. 20 mld złotych, co z pewnością przyhamuje wzrost gospodarczy, który i tak trzyma się głównie na konsumpcji, a nie na inwestycjach, więc odbywa się to na krótką metę.A będzie ona jeszcze krótsza, bo na skutek drożyzny może spaść popyt konsumpcyjny.  Ciekawe, jak się elektorat zachowa, gdy od nowego roku, oczywiście pod hasłem walki z alkoholizmem, podrożeje  wódka i piwo.



piątek, 26 listopada 2021

Kronika dni zarazy 91 (2110)

 26 listopada 2021 r. No i jesteśmy gdzieś u szczytu czwartej fali. Codziennie przybywa w szpitalach około 350-400 zarażonych spośród blisko 30 tysięcy, u których zarażenie stwierdzono, a z mapy kraju znika średniej wielkości wieś. A tchórzliwy i leniwy rząd nic nie robi, żeby rozmiary pandemii zmniejszyć. Bo dostawianie nowych łóżek w szpitalach czy zamiana dotychczasowych oddziałów internistycznych czy laryngologicznych nie jest zasługą rządu, tylko władz lokalnych i dyrekcji szpitali. Ale od tego nie przybywa ani lekarzy, ani innego personelu szpitalnego. A i tak brakuje już łóżek, personelu na SOR-ach, w efekcie czego rzędy karetek z pacjentami czekają przed szpitalami. W efekcie w razie nagłych zachorowań (zawały, udary, napady duszności itd.) trzeba na nie czekać godzinami. I nierzadko kończy się zgonami. Tak zmarł mój serdeczny kolega w Krakowie.
I w tej fatalnej sytuacji wydatki państwa na służbę zdrowia spadły do najniższych w Unii Europejskiej. Bo miliardami karmi się ośrodki propagandy rządowej, coraz więcej wydaje się też na utrzymanie rządu i na instytucje kościelne. Dziwne, bo zwłaszcza  w klasach licealnych w dużych i średnich miastach młodzież masowo wypisuje się z religii i trzeba zebrać kilka klas, żeby odbyła się lekcja katechezy.
Tymczasem rząd jest całkowicie bezczynny. Dla zachowania resztek pozorów marszałkini Sejmu zwołała naradę z udziałem posłów opozycji. Ale bez udziału premiera, który robi spóźnioną o najmniej dwa miesiące "kampanię dyplomatyczną" związaną z kryzysem granicznym, unikając jak ognia tematu kryzysu humanitarnego, któremu Polska jest winna w równym stopniu, co Białoruś Łukaszenki. I bez ministra zdrowia, który albo jest bezradny wobec własnego rządu, albo po prostu nie nadaje się na tę funkcję. Nie przedstawiła  jednak żadnej propozycji w imieniu szajki rządzącej, ani opinii doradców premiera i ministra. Z kolei posłowie opozycji nie mieli się do czego odnieść. Ze zrozumiałych względów nie przedstawili też własnych propozycji, bo znając metody PiS gdyby z nich skorzystał, przerobiłby je tak, że okazałyby się nieskuteczne lub wręcz szkodliwe, a winą obciążyłby opozycję.


Cała Europa, z wyjątkiem paru państw, w tym Polski ma katastrofalnie niski poziom zaszczepienia,, nie stanowiący bariery dla rozwoju pandemii, a mimo to wprowadza ograniczenia dla osób nie zaszczepionych, a od zaszczepionych, wymaga paszportów covidowych przy wejściach do sklepów, na zawody sportowe, szkół i uczelni, do instytucji kultury, środków komunikacji publicznej i lokali gastronomicznych. Nie zaszczepienie nie mają tam prawa wstępu. A ostatnio nawet wprowadzany jest tu i ówdzie, np. w Austrrii, całkowity krótkookresowy lockdown. No i umożliwia się masowe testowanie nie tylko w licznych punktach na terenie miast i wsi, ale i udostępnia się bezpłatnie testy samoobsługowe. W Niemczech nauczyciele są obowiązkowo zaszczepieni, a uczniowie testowani są przy wejściu na teren szkoły. I nie przeszkadzają temu protesty antyszczepionkowców, bo rządy jednak cieszą się zaufaniem obywateli i nawet kilkudziesięciotysięczna manifestacja niezbyt jest dla nich dolegliwa. W przeciwieństwie do szajki PiSowskiej w której stanowiska rządowe otrzymują coraz bardziej podejrzane kreatury, a od lat są w niej pospolici przestępcy. A przeciwnikami szczepień są też politycy idące teraz z PiS-em noga w nogę politycy Konfederacji.

Nic więc dziwnego, że w wyniku licznych zaniechań liczba stałych mieszkańców Polski wedle wstępnych obliczeń po spisie powszechnym spadła do 37 milionów. W efekcie przeliczenia liczby zachorowań i zgonów dają jeszcze bardziej przerażające wskaźniki, niż przy uwzględnieniu miliona mieszkańców więcej. Bo już ich nie ma.
Pominę tym razem kwestie polityczne. Są one i tak szeroko komentowane w radiu i telewizji oraz w mediach  społecznościowych



piątek, 5 listopada 2021

Kronika dni zarazy 90 (2089)

5 listopada 2021. Chyba dociągnę do setki. Bo już trzeci dzień liczba nowych zachorowań wyraża się liczbą pięciocyfrową, a znawcy zagadnienia przewidują trwanie tendencji wzrostowej do ok. 30000 w lutym - marcu przyszłego roku. Również śmiertelność jest zatrważająca, bo wyraża się liczbą trzycyfrową, a 4 listopada aż 250 zgonów.
A  to wszystko jest winą rządzących, którzy nie egzekwują konieczności szczepień, w rezultacie czego Polska pod tym względem wlecze się w końcu Europy. W efekcie w wyniku pandemii w Polsce odnotowano ok. 120 tys. zgonów, więcej niż liczące dwukrotnie więcej ludności Niemcy czy Francja. Rządzący nie ukrywają, że boją się zdecydowanych działań, np. zakazu wchodzenia do miejsc użyteczności publicznej bez eurocertyfikatu oraz obowiązkowego testowania osób pracujących z klientami czy nauczycieli i uczniów. Dziś minister zdrowia oznajmił, że poprosił zarządzających galeriami handlowymi, żeby postawić u wejść ochroniarzy, żeby przypominali o potrzebie nałożenia maseczki. Boją się swego elektoratu, który w większości odmawia zaszczepienia się oraz partii Konfederacja, która w całości jest przeciwna obowiązkowi szczepienia. Ustanowienie wymogu mogłoby zrazić polityków tej partii, która w wielu głosowaniach popiera PiS.


A okazali się oni faktycznymi koalicjantami w głosowaniach nad zaostrzeniem tzw. ustawy aborcyjnej i z entuzjazmem przyjęli "wyrok" pseudo-Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, poparli też stan wyjątkowy przy granicy polsko-białoruskiej oraz zamiar zbudowania ponad 5-metrowego muru na tej granicy. Po prostu nie kryją się ze swym rasizmem i lekceważeniem praw człowieka.
A na granicy giną ludzie z wyziębienia, głodu i pragnienia. Oficjalnie doliczono się ich dziewięciu, ale docierający tam  aktywiści organizacji pomocowych twierdzą, że może ich być w przygranicznych lasach kilkadziesiąt.
Jest przejawem zdziczenia władz, które utrudniają pomoc tym ludziom. Pewne małżeństwo, które zabrało rodziną bodaj z Iraku, poza obszar objęty stanem wyjątkowym oskarżone zostało przez policję i chyba nawet prokuraturę o...  przemyt nielegalnych imigrantów.
Ani apele i rezolucje organizacji międzynarodowych, ani nowego Rzecznika Praw Obywatelskich nie wpływają za zmianę ludobójczej polityki PiS. Niech ktoś teraz zaprzecza, że Polacy nie mieli swego udziału w Zagładzie! Której akty były przejawem okrucieństwa ludności polskiej, ale nie polityki państwa, bo państwa nie było.
Inny przejaw obojętności państwa na śmierć ludzi to realizacja zeszłorocznego "wyroku" pseudo-TK, praktycznie całkowicie zakazujący aborcji. Znane są już dwa przypadki śmierci kobiety w ciąży, którym lekarze nie mogli pomóc, bo zakazuje im tego okrutne prawo.
Pewien profesor medycyny wyraził się, że "lekarze będą musieli powiedzieć kobiecie w ciąży, że urodzi się dziecko bez głowy i niech pani radzi sobie sama".
Oczywiście rządzący winą obciążają lekarzy. Efekt tego prawa już jest taki, że wiele kobiet nie decyduje się na ciążę, a lekarze neonatolodzy zmieniają specjalizację , żeby nie musieć mieć dylematów moralnych w sytuacji, gdy wiedzą, jak ratować  życie i zdrowie kobiety i mają po temu odpowiedni sprzęt.
Panuje przerażająca drożyzna, pracownicy sklepów niemal codziennie zmieniają ceny towarów. A apogeum drożyzny nastąpi z początkiem roku, gdy dojdą sięgające kilkudziesięciu procent ceny gazu i energii elektrycznej. Samorządy już dostały oferty od dostawców gazu i prądu i szukają oszczędności  m.in. poprzez skracanie godzin pracy żłobków i przedszkoli, rzadsze remontów szkół, a kto wie, czy nie podrożeje transport publiczny.
Rząd obiecuje, że gospodarstw domowych podwyżki nie dotkną w takim stopniu. Ale do tych gospodarstw trzeba będzie kupować droższą żywność, inne towary i usługi. Zresztą, to co ogłaszają rządzący to niemal wyłącznie kłamstwa i brednie, których nikt już serio nie traktuje.
Żyjemy w państwie rządzonym przez strasznych ludzi.


 

piątek, 17 września 2021

Kronika dni zarazy 89 (2070)

 

17 września 2021 r. Covid19 znów zbiera żniwo. Liczba dzienna zarażeń oscyluje wokół 700, a zgonów kilkanaście. Jak informują szpitale 95 % trafiających na łóżka covidowe oraz pod respiratory to osoby niezaszczepione. I mimo to szczepienia wciąż kuleją. Punkty szczepień czekają na chętnych. Rząd zaś przymierza się do działań, które w innych krajach europejskich już przynoszą skutki: egzekwowanie obowiązku bycia w maseczce w środkach komunikacji zbiorowej, w lokalach gastronomicznych, placówkach handlowych czy w instytucjach kulturalnych.
U nas z małymi wyjątkami ten wymóg nie jest egzekwowany. Zwłaszcza młodzi ludzie wręcz ostentacyjnie wchodzą do autobusu, tramwaju czy stoją w kolejce do kasy w "Biedronce". Próba zwrócenia w najlepszym razie traktowana jest ze wzniosłym milczeniem, ale można też zostać pouczonym, że mamy wolność itd.
Antyszczepionkowcy nie ustają w wysiłkach siania propagandy. A to w dużym stopniu ich "zasługą" jest niski stopień zaszczepienia i rozmiary nowych zakażeń. A co za tym idzie zabranie miejsc w szpitalach i czasu lekarzy, a więc pogorszenie poziomu opieki lekarskiej nad innymi chorymi wymagającymi hospitalizacji i intensywnego leczenia. Znów pogorszy się, i tak fatalny poziom wykrywalności nowotworów złośliwych na wczesnym etapie ich rozwoju, a więc i śmiertelność na te choroby. W Europie tylko w Rumunii jest gorzej.

W Warszawie przed gmachem Urzędu Rady Ministrów trwa akurat drugie w okresie rządów szajki Kaczyńskiego Białe Miasteczko wszystkich rodzajów służb medycznych. Walczą nie tylko o lepsze płace, żeby nie musieli pracować ponad godziny, czasem dwie lub trzy doby bez przerwy i dorabiać. Postanowili trwać do czasu, gdy premier rządu  spotka się z nimi i przystąpi do negocjacji. Minister bowiem zlekceważył ich żądania i powołał wiceministra ds. negocjacji. Protestujący jednak nie z nim, ani z ministrem chcą rozmawiać, gdyż słusznie twierdzą, że nie jest on władny podjąć wiążących decyzji.
Protest odbywa się sekwencyjnie, bez odchodzenia od łóżek, ale w odwodzie protestujący mają pomysły na zaostrzenie form walki o swoje prawa.
Protest oraz awantury wokół coraz bardziej zdecydowanej postawy Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej wobec nie wykonywania wyroków Trybunału Europejskiego i Trybunału Praw Człowieka, na razie owocują wstrzymaniem wypłat. Jak nie do czasu wykonania wyroków, to do końca rządów szajki. Ale premier jeździ po kraju zachwalając Plan Odbudowy, który ez pieniędzy europejskich jest tylko wydmuszką.
A efekty tej zgubnej polityki gospodarczej już widać. Inflacja i idąca w parze z nią drożyzna rośnie z każdym miesiącem i zbliża się do sześciu procent. A im więcej się o niej mówi, tym wzrost jest bardziej widoczny. Bo spodziewając się dalszego  wzrostu cen ludzie kupują trwałe dobra, a one w rezultacie rosnącego popytu drożeją. Niemal zerowe oprocentowanie kont bankowych i tanie kredyty powodują zwłaszcza wzrost popytu na mieszkania i wzrost ich ceny. Kiedyś to się odbije we wzroście rat za kredyty i tanieniem  cen sprzedaży lub wynajmu kupionych obecnie mieszkań. Zwłaszcza, że galopująco rosną opłaty za wodę, ciepło, gaz, prąd, wywóz śmieci itd.
Za te rządy odpokutują członkowie tej szajki, ale odpokutują też nasze dzieci i wnuki.



poniedziałek, 30 sierpnia 2021

Kronika dni zarazy 88 (2054)

30 sierpnia 2021 r.  Czwarta fala pandemii Covid19 z dnia nadzień, choć powoli, narasta. Liczba zakażeń z wyjątkiem poniedziałków, gdy podsumowuje się stan rzeczy z niedzieli, regularnie przekracza liczbę 200, a przy liczbie zajętych łóżek oraz respiratorów znów pojawiają się plusy, na razie poprzedzające liczby jednocyfrowe.  Jeszcze miesiąc temu sądzono, że apogeum czwartej fali nadejdzie na przełomie sierpnia i września, ale chyba jest ono jeszcze przed nami. Oby nie osiągnęło rozmiarów poprzednich fal!
Na ulicach nie widać świadomości istnienia pandemii. Wielu nie przejawia jej w miejscach publicznych: w lokalach gastronomicznych, gdzie jednak co czwarty stolik jest wyłączony, w środkach komunikacji publicznej czy na dworcach. Maski zakłada  co druga osoba, na ogół starsza. Sam od parunastu dni z dumą nakładam maseczkę z błyskawicą. A w ogóle mam maseczki w plecaku, w kieszeni każdych używanych spodni i bluzek i oczywiście w samochodzie. Na wszelki wypadek, gdybym zapomniał tej z błyskawicą.
A w życiu domowym został już tylko niezbyt przestrzegany w czasach przedpandemicznych zwyczaj mycia rąk po powrocie. Ale już bez dezynfekowania ich.No i rozmawiamy o tym, kto w rodzinie już się zaszczepił. Bo kwalifikują się do niego coraz młodsi jej członkowie, a nawet i nasze wnuczęta.
A zaraza pod nazwą PiS wciąż dokucza. Teraz oczy milionów skierowane są na Usnarz Górny, wieś przy granicy polsko-białoruskiej gdzie ludzie Łukaszenki przywieźli ponad 30 uchodźców z Afganistanu. Co do intencji władz Białorusi trudno mieć złudzenia, ale haniebnie zachowują się polskie służby mundurowe: Straż Graniczna, Policja i wojsko, które na rozkaz swych przełożonych uniemożliwiają pomoc tym ludziom, którzy pod niebem spędzili już trzy tygodnie. Są wygłodniali, jedna osoba już została z zapaleniem płuc zabrana do szpitala, a  dochodzą informacje, że u kolejnych dziesięciu pojawia się krew w moczu.
Jakby w zamiarze prowokacji szajka rządząca zaczęła ogradzać granicę zasiekami z drutu kolczastego, takiego żyletkowego, boleśniej kaleczącego. Ofiarą padną zwierzęta leśne, dotąd swobodnie poruszające się na granicy. A ekolodzy i działacze opozycji pozaparlamentarnej rozpoczęli akcję niszczenia tych zasieków. Zapowiedziano ich surowe ukaranie.
Uchodźcy powinny otrzymać pomoc ze strony naszego państwa i mieć prawo złożenia wniosków o azyl, ale złoczyńcy twierdzą, że ci nieszczęśnicy są na terytorium Białorusi, że to państwo Łukaszenki powinno zapewnić im azyl (pewnie razem z Poczobuttem i Protasiewiczem...) i że jeśli Polska ich przyjmie, pojawią się następne ich setki lub tysiące. Europejski Trybunał Prawe Człowieka wydał nakaz umieszczenie tych osób w ośrodku dla imigrantów i zapewnić wszechstronną pomoc, ale szajka rządząca jest na to postanowienie głucha.
Kończąc dyskusję w Radio TK FM prof. Wojciech Sadurski zadał pytanie: "Kto dostarczy trumny?"

niedziela, 15 sierpnia 2021

Kronika dni zarazy 86 (2039)

15 sierpnia 2021. Znalazłem gdzieś blog, którego autor liczy dni trwania pandemii. Według niego jesteśmy gdzieś w okolicy 570. dnia od oficjalnego jej w Polsce ogłoszenia. Ale pozostanę przy swojej numeracji kolejnych wpisów i zarazem dni trwania zarazy nie mniej śmiertelnej, zważywszy, że na skutek jej zaniedbań służby zdrowia i ochrony środowiska notujemy ok. 40 tysięcy ponadnormatywnych zgonów rocznie i od 2017 roku notujemy negatywny przyrost (statystycy lubią takie paradoksy) naturalny. Czyli mniej ludzi się rodzi, niż umiera. 
Zaraza Covid zdaje się być na niskim poziomie, aczkolwiek ich liczba z niespełna stu dziennie wzrosła ostatnio do około dwustu i znów, na razie po kilka dziennie liczyć się zaczęły jej śmiertelne ofiary. Zahamowana została też tendencja opróżniania się tzw. łózek covidowych i miejsc pod respiratorami.
Po spaleniu punktu szczepień w Tarnowie mogło się też zdawać, że antyszczepionkowcy nieco otrzeźwieli. Ale kilka dni potem w Katowice odbył się wielotysięczny marsz przeciwników szczepień. Organizatorzy naliczyli ich 50 000, ale organizatorzy, jak to organizatorzy widzą manifestantów więcej, zaś czynniki państwowe mniej. W ogóle te czynniki zachowują się tchórzliwie, bo wiedzą, że antyszczepionkowcy to w przeważającej większości elektorat PiS. Geografia zaszczepień wyrażona na mapie kraju pokazuje to niezbicie.

poniedziałek, 26 lipca 2021

Kronika dni zarazy 85 (2019)

26 lipca 2021 r.  Szesnasty miesiąc trwa pandemia Covid w Europie, w mniejszym i wiekszym natężeniu. Obecnie mniejszym, gdyż liczba nowych zakażeń oscyluje wokół setki, a liczba zgonów jest jednocyfrowa. Ale epidemiolodzy obserwując to, co się dzieje w krajach Europy zachodniej, wieszczą, że za miesiąc może się rozwinąć czwarta fala pandemii i osiągnąć rozmiary do kilkunastu tysięcy zachorowań dziennie. Może to spowodować powrót obostrzeń. Może mniej drastycznych niż do wiosny bieżacego roku, ale uciążliwych i być może kosztownych, zwłaszcza dla małych i średnich firm usługowych.
Obecnie największym problemem w całej Europie, a także w Polsce, jest znacząca wiekszość mieszkańców nie chcących się zaszczepić. Powołują się oni na fałszywe autorytety, jakieś własne rojenia, głosy co głupszych hierarchów i polityków (w Polsce w tej liczbie znajduje się lokator pałacu prezydenckiego), wedle których szczepionki nie są całkowicie bezpieczne, niedostatecznie przebadane, a ich producenci wspólnie z politykami chcą zbić na szczepionkach majątki. Któryś z biskupów ogłosił, żę szczepionki są robione z aborcji. Ich opór zdaje się przybierać na sile, a orężem są media społecznościowe, a także agresja słowna, przeradzająca sie tu i ówdzie w przemoc fizyczną.
Prezydent Francji jako pierwszy wprowadził ograniczenia dla osób niezaszczepionych. W mniej więcej podobny sposób postąpiły też inne kraje europejskie, zwłaszcza te, w których latem nasila się napływ turystów zagranicznych. Osoby niezaszczepione lub nie dysponujące dokumentami zaświadczającymi, że ich stan zdrowia nie pozwala na zaszczepienie, od sierpnia nie będą mogły wchoodzić do różnego typu miejsc publicznych: kin, teatrów, lokali gastronomicznych, hoteli oraz galerii handlowych, podróżować środkami komunikacji zbiorowej itd, tylko za okazaniem eurocertyfikatu.  Antyszczepionkowcy natychmiast wytoczyli nowe działa. Głoszą, że te ograniczenia maja  cechy dyskryminacji lub segregacji. Zdają się nie rozumieć, że ta rzekoma segragacja już istnieje od lat. Przecież bez prawa jazdy nie można prowadzić pojazdów mechanicznych, bez dowodu świadczącego o pełnoletności nabyć alkoholi lub wyrobów tytoniowych w sklepach lub wejść do kasyna. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. 


niedziela, 4 lipca 2021

Kronika dni zarazy 84 (1997)

4 czerwca 2021 r. Według moich rachub w najbliższy czwartek minie 2000 dni zarazy w rozumieniu rządów PiS, choć czytałem gdzieś, że te 2000 dni minęły jakieś 10 dni temu. I to jest zaraza, skoro z roku na rok umiera więcej ludzi choć liczba mieszkańców i tak się zmniejsza. Pandemia Covid to dodatkowy efekt, jeden z największych w Europie,  będący efektem fatalnej strategii rządzących w zakresie ograniczania skutków pandemii, niedofinansowania oraz pogarszającego się stanu skrajnie źle zarządzanego szpitalnictwa, w efekcie czego brakuje lekarzy i średniego oraz niższego personelu medycznego, do tego w daleki od optymalnego sposób wykorzystywanym.
Natomiast pisałbym z większym spokojem o zarazie Covid, gdyż codzienne raporty o nowych zakażeniach i zgonach wyrażają się już tylko w liczbach dwucyfrowych, gdyby nie coraz częściej powtarzane wieści o nowym wariancie, Delta, choroby, która już pojawiła się w naszym kraju i gdyby nie mocno trzymający się i jakby nabierający sił ruch antyszczepionkowy, który dotknąl także i zacnych, choć nielicznych głów. Rządzący zdają  się  wobec tego ruchu bezsilni. A ci antyszczepionkowcy nie przeoczą żadnej okazji, żeby nie uzyć jej jako argumentu. 
Niedawno zmarł, niedługo po zaszczepieniu mój znajomy, jeszcze z czasów Ruchu Palikota. Prawdę powiedziawszy pierwsze sygnały o jego śmierci wziąłem za fake news i zareagowałem na tę więść podaną przez osobę przeciwną szczepieniom w sposób nieodpowiedni. Tymczasem ona skorzystała z nadarzającej się okazji, żeby zdyskredytować szczepionkę. Owszem, ludzie umierają mimo podania im najdoskonalszych i najkosztowniejszych leków czy szczepionek, gdyż choroba była zbyt zaawansowana lub u chorego wystąpiły jeszcze inne choroby.

piątek, 28 maja 2021

Kronika dni zarazy 82 (1950)

28 maja 2021 r. Dziś po paru miesiącach oficjalna liczba zarażeń spadła poniżej tysiąca i jest to liczba o ok. 700 niższa niż tydzień temu. Pierwszy raz dwucyfrowa jest liczba zgonów. Wyraźnie maleje liczba zajętych łóżek i mniej wyraźnie liczba osób pod respiratorami.
W rodzinie wszyscy dorosłi są już zaszczepieni, a drugą szczepionkę jedni znieśli lepiej (akurat seniorzy, czyli ja z żoną), inni trochę gorzej.
Pogoda była dziś nieco gorsza niż ostatnimi czasy, a dobrej, takiej bezchmurnej i ciepłej tej wiosny mieliśmy raptem dwa dni. W związku z tym, że była gorsza mogłem wreszcie wejść do pizzerii i wewnątrz wypić lampkę czerwonego wina, uchronić się przyt okazji przed przejściowym deszczykiem i przejrzeć dzisiejszą gazetę. Niestety, dużo ciekawych artykułów i zajmą mi one cały wieczór.

piątek, 14 maja 2021

Kronika dni zarazy 81 (1936)

 4 maja 2021 r. Jest nadzieja, że nie dociągnę do setnego numeru "Kroniki". I jednocześnie tracę nadzieję, że spełnią się 2000 dni zarazy, jaka są rządy PiS, które wypełniaja juz wszystkie wymiary państwa autorytarnego, by nie rzec wprost mafijnego.
Dzienna liczba nowych zakażeń zeszła do około 3000, ale wciąż kilkaset osób, choć ostatnio poniżej 400 żegna się z życiem. To chyba pokłosie apogeum trzeciej fali pandemii sprzed półtora miesiąca. Z dnia na dzień zmniejsza się po tysiąc i więcej tzw. łózek covidowych i ostatnio po ok. sto liczba osób pod respiratorami. No i miliony ludzi jest już z aszczepionych, mimo zmasowanej propagandy antyszczepionkowców. Dyskutowany jest sposób nie tyle przekonania nie przekonanych, co do skłonienia do zaszczepienia się. W Wałbrzychu, którego prezydentem jest lekarz, rada miasta zdecydowała o obowiązkowym szczepieniu dorosłych mieszkańców, a w Poznaniu takie rozwiązanie jest dyskutowane. Co ściąga na głowy lokalnych polityków nie tylko gniew, ale i groźby przemocy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych rzec można przyjął rozwiązanie w stylu jajka Kolumba: albo się szczepisz, albo masz obowiązek noszenia maseczki dokąd nie stawisz się w punkcie szczepień. Jak to będzie egzekwowane, nie wiem, Ale w Stanach policja widoczna jest na ulicach miast. A na wsiach dystans społeczny jest stanem naturalnym.
Rozważane jest też wymaganie dokumentu o zaszczepieniu do różnych instytucji lub zamiarze przekroczenia określonych terytoriów, np. miasta, powiatu czy województwa.
Jakiegoś rozwiązania szuka też Komisja Europejska. Paszporty szczepionkowe z góry zostały wykluczone, gdyż kłócą się z ideą Schengen. Coś wymyślą...
A tymczasem jutro wreszcie  będę mógł usiąść w kariarnianym, barowym czy restauracyjnym ogródku i zamówić lampkę wina czy szklaneczkę piwa. I pójść tam bez maseczki. Zapowiada się akurat na jutro całkiem ładna pogoda i pewnie odwiedzę oba ulubione miejsca.Nawet żona gotowa jest wybrać się ze mną któregoś dnia do pizzerii.  Problem w tym, że na przyszły tydzień zapowiadają się chłodne i mokre dni.

sobota, 1 maja 2021

Kronika dni zarazy 80 (1923)

 1 maja 2021 r.  W czasach PRL-u, gdy oficjalna propaganda glosiła, że ludzie pracy osiągnęli co chcieli, czyli ustrój socjalistyczny i do nich należy rząd, święto pracy świętowano jakby ta walka o prawa pracownicze dopiero trwała. A dziś, się okazało, że wciąż jest o co walczyć: o likwidację bezrobocia, przynajmniej zmniejszenie skali wyzysku pracobiorców, o zniesienie tzw. umów śmieciowych itd., w kontekście tzw. Swięta Pracy mówi się głównie o grillowaniu, reklamy w mediach polecają produkty na grill, mówi się wyjazdach do miejsc atrakcyjnych turystycznie, a największe zgromadzenia ludzi obserwuje się wokół punktów szczepień przeciw Covid 19.
Niewiele też się mówi o siedemnastej rocznicy przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Rząd wolałby o tym  zapomnieć (wystarczą unijne pieniądze), a opozycja demokratyczna ma coraz mniejsze forum go głoszenia swoich treści. Właśnie trwa, z pogwalceniem prawa, przejmowania prasy lokalnej.
Tempo szczepień rzeczywiście wzrosło, choć i tak Polska w tym zakresie lokuje się daleko od państw, w których idzie szybciej. A wzrosło, gdyż wreszcie zamiast uporczywego trzymania się systemu scentralizowanego, decyzje w części oddano lokalnym samorządom.
Zaś  codzienna liczba zarażeń wciąż liczy się w tysiące, ale średnio o kilka tysięcy mniej niż tydzień temu, a w ostatnich dniach zwalnia się średnio ok. tysiące tzw. łóżek covidowych i kilkanaście do ok. stu respiratorów. Natomiiast wciąż w setkach podaje się dzienną liczbę zmarłych z powodu Covidu.
W związku z tym ogłoszono zniesienie niektórych rygorów. W związku z tym już 4 maja mam termin u fryzjera, a od 15 maja będę mógł wreszcie wychodząc na spacer wpaść do pizzerii na lampkę wina w ogródku. Do kościoła mogę sobie wejść, a do pizzeri czy kawiarni nie. Uczniowie wszystkich klas wrócą zaś do szkół, ale w systemie hybrydowym: na przemian pół klasy uczy się w szkole, a pół w domu. Jak to zrobić przy tej samej liczbie nauczycieli? Czarnek nie wie. On wydaje decyzje i sprawia wrażenie bardzo z siebie zadowolonego. Uczniowie zaś pełni są obaw, boją się kartkówek diagnozujących postępy w nauce zdalnej. Gdybyż to była tylko diagnoza! Ale w wielu przypadkach uczniowie dostaną oceny. A te po miesiącach pewnego luzu mogą nie być satysfakcjonujące. Ministrowi marzą się jeszcze zajęcia dodatkowe, mające na celu nadrobienie zaległości. Jakby i bez tego dni zajęć szkolnych nie były już ponad kondycje umyslową dzieci i młodych ludzi. Nie słychać za to o dodatkowych wynagrodzeniach dla nauczycieli.

sobota, 24 kwietnia 2021

Kronika dni zarazy 79 (1916)

24 kwietnia 2021 r. Trzecia fala Covida zdaje się wyraźnie opadać. Od dnia szczytu zwolniło się blisko 10 tys. łózek i może blisko 100 respiratorów. Zakładając, że dane ministerialne są prawdziwe. Liczba zgonów poza sobotami i niedzielami nie spada poniżej 500. To tak, jakby w dni powszednie z mapy Polski znikała średniej wielkości wieś, a w soboty i niedziele przysiółki. Ze statystyk międzynarodowych wynika, że notujemy zatrważająco wysoką śmiertelność. Wyższą niż w biednej, ze słabą publiczną służbą zdrowia, Brazylii.
Nie będę pisał o przyczynach, bo to zadanie dla znawców zagadnienia. Pokrótce napisałem o niektórych przyczynach tydzień temu. Ale te rozmiary śmiertelności, wielokrotnie wyższej niż w krajach Europy zachodniej nie sa dziełem przypadku. 
Nie mam zdania co do sensowności utrzymywania lockdownu  z powodu wciąż jednak wysokiej zarażalności i rozmiarów hospitalizacji zarażonych. Ma sens, skoro wskaźniki spadają. Ale sprzeciw budzi pozostawienie małych firm, zwlaszcza usługowych, samych sobie. Media i rządzący oburzają się na istnienie tajnej gastronomii, fryzjerni, salonów kosmetycznych itd. Ale tu nie idzie o nalewanie alkoholu, jak w czasie prohibicji w Stanach, tylko o konieczność zarabiania, skoro państwo nie pomaga. Można przecież choćby pozwolić na podawanie posiłków  wzewnętrznych ogródkach lub choćby jednym - dwóch stolikach na chodniku. Wprawdzie wciąż czekamy na ciepłe dni, ale i tak cieszyłyby się one frekwencją, a właściciele lokali zaczęliby wreszcie zarabiać. W Niemczech obostrzenia są jeszcze dalej idące i wiadomo, że potrwają przynajmniej do końca maja. Ale zarządzane są one zgodnie z prawem, pracodawcy i pracobiorcy czują pomoc państwa, a ogół mieszkańców ufa rządzącym. Ci zaś ufają im, choć z natury rzeczy zaufanie ma charakter ograniczony. Państwo nie nasyła jednak setek brutalnie i z pogwałceniem prawa działających policjantów. A służby sanitarne nie nakładają grzywien na podstawie donosów policji.

sobota, 17 kwietnia 2021

Kronika dni zarazy 78 (1909)

 17 kwietnia 2021 r. Minął trzynasty miesiąc pandemii koronawirusa. Już przywyklismy do noszenia maseczek , odkażania rąk przy wejściu do sklepów, aptek, urzędów itd. i po powrocie do domu. Czujemy się już z żoną bezpieczniejsi, bo zaszczepieni już drugi raz. A ostatnio dowiedziałem się, że wedle jakichś obserwacji astmatycy  biorący regularnie leki wziewne znacznie rzadziej zarażają się niż inni. Ale jednak nie są immunizowani na  covid.
W mijającym tygodniu zaczęła wyraźnie spadać dzienna liczba  zarażeń oraz odsetek osób zarażonych w stosunku do przeprowadzonych testów.. Przypisywałbym to raczej wiekszą dostępnością do testów, gdyż niektórzy pracodawcy wymagają ich od zatrudnionych. Odpowiednio maleje liczba zajętych tzw. łózek covidowych i respiratorowych (nowa epidemia, nowa terminologia!). Moja żona kwituje to w ten sposób, że łóżka te opuszczają zmarli, których liczba  wciąż utrzymuje się na niespotykanym w świecie poziomie. Kto wie, czy nie jest to efekt zaniedbanych leczeń innych chorób. Wszystkie bez mała siły służb medycznych skupione zostały na leczenie zakażonych covidem. A przecież Polska na skutek wadliwej, a ostatnimi laty fatalnej polityki zdrowotnej państwa, doprowadziła do rekordowo niskiej liczby lekarzy i pielęgniarek w stosunku do liczby mieszkańców. A w krajach, gdy ta liczba jest ponaddwukrotnie wyższa, wciąż chętnie przyjmują polski personel. 
Fajny pomysł zrodził się w Ameryce Łacińskiej. Żeby "dohumanizować" personel medyczny wdziany w te kosmiczne kombinezony, zza których niemal nie widać twarzy, przypinają sobie zdjęcia z widocznymi na twarzy uśmiechami. Może warto zastosować ten pomysł w polskich szpitalach i  załogach karetek?

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Kronika dni zarazy 77 (1897)

5 kwietnia 2021 r.  Trzecia fala pandemii w pełnym rozkwicie. Dzienna liczba wykrytych przypadków zakażeń bije kolejne rekordy. I jest to ułamek ogółu zachorowań o przebiegu nie skłaniającym do poddania się testowi. I na szczęście leczenia szpitalnego. Wielu z tych, którzy byli zmuszeni się w szpitalu położyć, już nie wspomnę o tych podłączonych do respiratora,  wymagali długiego leczenia i jeszcze dłużej trwającej rehabilitacji i rekonwalescencji. Ale nie brak głupców upierających się przy tym, że to tylko grypa i efekt spisku elit, które zbijają majątki na ludzkim strachu.
Sam już czuję się , jakbym był na bezpiecznym gruncie, bo zostałem drugi raz zaszczepiony. Ale chyba nie brak takich, którzy z tej możliwości nie korzystają. Na dwie godziny przed moim wyznaczonym terminem zostałem poproszony, żebym jak najszyciej przyjechał do punktu szczepień. Godzinę później już byłem na miejscu i personel czekał już tylko na mnie. To by znaczyło, że najmniej 10 osób zrezygnowało. Co prawda nie wiem, jaka to skala w stosunku do ogólu planowanych dziennych zaszczepień.
Obawialismy się, że po drugim szczepieniu moga wystąpić jakieś oznaki osłabienia. Żona więc poleciła mi leżeć i nawet sama pobiegła po weekendowe wydania gazet. A ja nie wiedziałemm, czy czułem się osłabiony i dlatego  leżałem, czy leżałem, bo czułem się osłabiony. Następnego dnia jednak już nie było wątpliwości, że czułem się świetnie. A za dwa dni drugiemu szczepieniu podda się żona.

środa, 17 marca 2021

Kronika dni zarazy 76(1880)

17 marca 2021 r. Od roku z kilkoma dniami trwamy w pandemii koronowirusa. W trzeciej fali. Choć pewien lekarz pytany o to, czy to trzecia fala odpowiedział, że jest lekarzem, a nie politykiem. W każdym razie dzisiejsza odnotowana przez Ministerstwo Zdrowia liczba zarażonych (ponad 25 tys. ) i zgonów (ponad 500) jest rekordowa w tym roku i dogania rekordową z jesieni roku ubiegłego. Dość szybko rośnie liczba zajętych łóżek i resporatorów. Zaczynają zapełniać się stojące miesiącami puste lub niemal puste szpitale zapasowe.
Rząd ma na to jedyny sposób: kolejny lockdown. Tym razem dał jednak trzy dni na przygotowanie. No i opublikował zalecenie, żeby odłożyć terminy planowanych zabiegów. Czyli ludzie którzy miesiącami lub latami czekali na wszczepienie stawów biodrowych lub kolanowych,  usunięcie chorych organów mają nadal cierpieć ból i niepewność jutra. Na szczęście lekarze deklarują, że będą kierowali się wiedzą medyczną i sumieniem, a nie zaleceniami ministra. Tylko czy wszyscy, lub przynajmniej większość?
Lockdown ma potrwać przynajmniej do 9 kwienia, czyli skończyć się w przeddzień ślubu syna. A co będzie, jeśli zostanie sprolongowany? Zostanie sam ślub i odłożone przyjęcie, także z udziałem najbliższych? I czy ksiądz (obie mamy, a i panna młoda chcą mieć ślub kościelny) udzieli go z bliska. czy z bezpiecznej odległości? No i jak z odpowiedniej odległości się spowiadać?

wtorek, 9 marca 2021

Monarchie w demokracji

 Nie oglądałem wywiadu  Harry'ego i Meighan, choć miliony oglądały i do dziś ten wywiad jest tematem poważnych i niepoważnych dyskusji. Sympatie i antypatie w pełnych emocji wpisach na forach społecznościowych w stosunku do wnuka królowej Elżbiety i jego pięknej żony dzielą się mniej więcej po połowie.
Chcę jednak zająć się jednym tylko wątkiem: miejscem monnarchii w dzisiejszych demokracjach. Pominę więc państwa, w której władcy dzierżą władzę absolutną lub dyktatorską, choć tu i ówdzie utrzymują atrybuty demokracji parlamentarnej.
Skłoniły mnie do tego wpisy kwestionujące sens utrzymywania monarchii, opatrzone sugestiami, że kosztownych pasożytów i nierobów żyjących na koszt podatników trzeba odesłać do lamusa.
Otóż, gdyby Polska dziś miała króla lub królową, dyskusja o potrzebie monarchii miałaby sens. Zwłaszcza, gdyby rzeczywiście monarchia miała polegać na kosztownym, pochodzącym z pieniędzy podatników próźniaczym życiu rodziny. Ale przecież taki próźniaczy żywot wiedzie akurat obecny prezydent państwa! Podpisze, co mu podsuną do podpisania, przy okazji powie coś banalnego lub zgoła głupiego i hajda na narty lub na wakacje!

sobota, 27 lutego 2021

Kronika dni zarazy 75 (1852)

 27 lutego 2021 r. Za dwa tygodnie minie rok od pierwszego wpisu pod tym tytułem. Nadzieje na to, że przeminie są chyba mniejsze niz wtedy, gdy się zaczęła. Właśnie mówi się coraz częściej, że trzecia fala, która niedawno nadeszła, może nie być ostatnia. I nie bardzo wiadomo, jaki w skali masowej efekt da szczepienie. Zwłaszcza w Polsce, gdzie proces szczepienia się ślimaczy, a odpowiedzialni za nie politycy mają jedno wytłumaczenie: za wolne dostawy  szczepionek.  A nie mamy wiarygodnych informacji o tym, jak proces przebiega w innych krajach, żeby móc porównywać naszą sytuację z innymi.
Za granicą jednak politycy w swoim stylu komunikacji ze społeczeństwem odwołują się do ludzkiego rozsądku i poczucia odpowiedzialności. Starają się przedstawiać sytuację bez ukrywania niewygodnych faktów, a gdy zdarzy się popełnienie błędów nie wahają się przed przeproszeniem i wyjaśnieniami. Polscy zaś głównie wieszczą pogorszenie sytuacji i z godziny na godzinę zarządzają nowe zaostrzenia, a czasem ich złagodzenie nie bacząc na to, że potrzebny jest czas na zbycie zapasów produktów lub  zmiany organizacji pracy, lub przeciwnie, zorganizowanie dostaw towarów i zmobilizowanie personelu. Tylko na czas wyborów prezydenckich nie tylko poluzowano obostrzenia, lecz nawet seniorów zachęcano do  pójścia do wyborów. kłamliwie zapewniając, że pandemia została zwalczona. I do dziś, choć pandemia trwa i przybrała na rozmiarach, ani słowa skruchy za tamto kłamstwo!  Tylko następne kłamstwa, zatajanie stanu faktycznego i nieprzemyslane decyzje. Można wejść - z zachowaniem odległości - do kościoła na mszę, do sklepów i galerii, nawet do hotelu i kasyn, ale nie można do barów i irestauracji. Czytałem, że w dużych miastach jest już jak w Stanach Zjednoczonych w czasach prohibicji. Restauracje i bary przyjmuja status prywatnych klubów, warsztatów, a jak już się łamie prawo, to i szerzy sie szara strefa i traci na niej fiskus. 

środa, 10 lutego 2021

Kronika dni zarazy 74 (1834)

10 lutego 2020 r. Rok temu słyszeliśmy i czytaliśmy o nowym wirusie w Chinach i chyba o pierwszych zachorowaniach we Włoszech. Ale łudziliśmy się jeszcze, że do nas nie przyjdzie. Ale w marcu przyszedł i weciąż zbiera srogie żniwo.
Terasz słyszymy o nowych mutacjach na Wyspach Brytyjskich  i na zachodzie Europy. A u nas według oficjalnych danych zjawisko zdaje się przygasać. Już od długiego czasu liczba nowych zachorowań jest czterocyfrowa. Ale jednak w setkach liczą się zmarli, co zdaje się fałszować podawaną liczbę zachorowań. Notuje się też spadek liczby zajętych łóżek i respiratorów do połowy stanu z jesieni minionego roku.
Teraz czekamy na zaszczepienie się. I ustalona data staje się coraz bardziej realna, gdyż pojawiają się nowe szczepionki. Jednak głoszone są rozmaite opinie co do ich skuteczności. Według jednych znawców zagadnienia powodują one odporność i eliminują niebezpieczeństwo roznoszenia wirusa, inni oznajmiają, że zaszczepieni mogą jednak zarażać i maseczki będziemy jeszcze nosić dlugo (teraz ma to nawet pewien plus - na mrozie nie marznie nos), a jeszcze inni, że zamiast uchronienia od zarażenia powodują tylko lekki przebieg choroby. Jakby jednak nie było, dają pozytywny skutek, choć może nie tak daleko idący, jakby się początkowo wydawało. I trzeba się zaszczepić.

niedziela, 31 stycznia 2021

Kronika dni zarazy 73 (1824)

 30 stycznia 2021. Od ok. 10 dni dzienna liczba nowych zarażeń według Mionisterstwa Zdrowia wyraża się juz tylko czterema cyframi. Wciąz duża jest jednak, liczona w setki liczba zmarłych. Przy założeniu, że umiera co setny zakażony trzeba jednak liczbę zarażeń uznać za zaniżoną.
Tak czy owak niezrozumiała jest decyzja rządu o dalszym zamknięciu lokali gastronomicznych i hoteli, przy jednoczesnym otwarciu galerii handlowych. I oczywiście kościołów. Nie da sie tego inaczej wytłumaczyć, niż jako efekty lobbingu międzynarodowych koncernów handlowych, przy jednoczesnym pozozostawieniu samym sobie rodzimych przedsiębiorców. Dla znacznej części oznaczać to będzie ich upadek. Narasta wiuęc bunt wlaścicieli lokali gastronomicznych, siłowni i właścicieli stoków narciarskich. Tym ostatnim trudno się dziwić, wszak po ostatnich ciepłych i niemal bezśnieżnych zimach, w tym roku śniegu i mroźnych dni nie brakuje. Policja i inspektory samepidu początkowo poprzestawali na spisywaniu, wiedząc i tak, że sądy uznają wymierzone kary za bezprawne. Ale w sobotę 30 stycznia w Rybniku w jednym z lokali dosozło do bitwy z policją, którą ściągnięto na miejsce w liczbie 150 funkjonariuszy. Którzy puszczali gaz pieprzowy, bili i użyli granatów hukowych. Te bezładne kroki władzy i brutalność policji dobrze się dla niej nie skończą.
Czyżby było ziarno prawdy w tym, że państwo PiS bedzie mogło przejąć co bardziej atrakcyjne hotele i pensjonaty za bezcen?
Z gazetami lokalnymi wprawdzie wyszło średnio. Orlen wykupił tytuły, ale nie zyskał wpływu na publikowanie treści, bo nie wszedł w posiadanie lokali i ich wyposażenia. Może to i szczęście, że to dyletanci?

czwartek, 21 stycznia 2021

Kronika dni zarazy 72 (1812)

 21 stycznia 2021 r.  Zaraza trwa. Minister zdrowia straszy nową falą, wobec czego uczniowie klas początkowych nadal chodzą do szkoły, choć już czytałem, że jedną szkołę trzeba było zamknąć. Ale wszelkiego rodzaju jadłodajnie, kluby fitness, galerie handlowe i wiele innych muszą być nadal dostępne. Nastąpił juz zresztą bunt przedsiębiorców z zakresu gastronomii, hotelastwa, sportu i fitness. Postraszeni przez rząd w części się wycofali. Ale w tych otwartych zdarzało się, że klienci wygwizdali i wyśmiali kontrolujących policjantów i pracowników sanepidu, wobec czego ci się wycofali. I wygląda na to, że bunt sie rozszerza, a restauracje cieszą się wzięciem.
Teraz zaczęła się akcja szczepień. Niemal codziennie rząd ma nową koncepcję, za którą stoi amatorstwo rządzących i wewnętrze przepychanki wewnątrz szajki. Raz na początek - po medykach - idą seniorzy, potem już tylko seniorzy po "80", raz priorytet maja seniorzy, innym razem prokuratorzy, a jeszcze innym nauczyciele. Zaś sama akcja się ślimaczy. Dziś 84-letni sławny jazzman Jan Ptaszyn-Wróblewski został skierowany do punktu szczepień, którego nie ma. Do tego został po chamsku potraktowany. Ogłosił swoja historię na Twitterze i znalazły się punkty, do których został zaproszony.
Minister w Sejmie się tłumaczył, dość butnie, ale nie sądzę, żeby był  w tym przekonujący. Teraz winien jestr dostawca szczepionki, który chwilowo zmniejszył dostawy. Podobno zakupiono 25 mln szczepionek u innego licencjonowanego przez Komisję Europejską dostawcy.

środa, 6 stycznia 2021

Nagonki medialne w PRL-u

Kolejna sterowana przez polityków rządzącej kliki na osoby lub grupy osób, często nazywane elitami nagonka medialna  skłoniła mnie do przypomnienia, jak to wyglądało w PRL-u i utkwiło w mojej pamięci.
Pierwsza taka przypadła na okres moich lat licealnych. Obiektem ataków byli biskupi polscy, sygnatariusze tzw. listu biskupów polskich do biskupów niemieckich z jego kwintesencją zawartą we frazie "Przepraszamy i prosimy o przebaczenie". Telewizora jeszcześmy nie mieli. Biegałem do kolegów, u których on był, ale na filmy i seriale, a nie na programy polityczne, choć lubiłem w sobotę posłuchać Karola Małcużyńskiego, który klarownie, piękną polszczyzną, objaśniał zdarzenia polityczne  ze świata.
Więc źródłem informacji było radio państwowe i takież gazety.  A te pełne były wyrazów oburzenia na biskupów. Bo oto trafiła się gratka, żeby osłabić instytucję niewygodną w państwie de facto ateistycznym, choć Polska pod tym względem była chyba najbardziej liberalna w tzw. obozie socjalistycznym. Głównymi celami ataku byli prymas Wyszyński oraz inicjator listu, biskup wrocławski Bolesław Kominek. Gazety i telewizja przekazywały spreparowane ich biografie oraz podobno antypolskie wypowiedzi. Wpadła mi wtedy w ręce drukowana na gazetowym papierze broszura, chyba rozpowszechniana jako bezpłatny dodatek do którejś z gazet. Można było przeczytać w niej o postawie kościoła niemieckiego i poszczególnych biskupów w czasie okupacji, o mało chwalebnej postawie Watykanu oraz streszczenie samego listu. Organizacje partyjne i podporządkowane im dyrekcje dużym firm organizowały masówki. Ludzie odrywani byli od pracy lub zatrzymywani po ukończeniu zmiany, wręczano im przygotowane napisy i nagrywano te imprezy, żeby odtwarzać je w radiu i telewizji oraz relacjonować w gazetach. Zwykle przemawiali członkowie kierownictw firm i funkcjonariusze partyjni, ale gotowe teksty do wygłoszenia dostawali szeregowi robotnicy i przedstawiciele młodzieży. I słyszało się "jo, górnik przodowy z kopalni "Halemba"...", albo "my, włókniarki zakładów "Marchlewski"...".

wtorek, 5 stycznia 2021

Kronika dni zarazy 70 (1790)

Niechcący skasowałem ten wpis i mam go tylko pod linkiem i na moim fanpage'u

https://stefankubow-stefan.blogspot.com/2020/12/kronika-dni-zarazy-70-1790.html?spref=fb&fbclid=IwAR32XfidiOWa414qel_KFPqcXgtTLbWdTeNKcwFndt_dqZRiVysTOu2IjMk



Kronika dni zarazy 71(1796)

 5 stycznia 2020 r. Gdyby uwierzyć rządowym statystykom rozmiary nowych zakażeń Covidem ulegają zmniejszeniu. Utrzymuje się jednak wysoka, kilkusetosobowa liczba zgonów.
Skończyły się skandale ze szpitalami rezerwowymi, na których wyposażeniu i utrzymaniu upaśli się jacyś nowi zaprzyjaźnieni z władzą handlarze bronią i koledzy ze stoków narciarskich. Ale wybuchła nowa z "celebrytami" w roli głównej. Specjalnie Krystynę Jandę, Andrzeja Seweryna i paru jeszcze innych aktorów ministrowie Dworczyk i Niedzielski, a za nimi psy gończe z mediów PiS-owskich nazwali celebrytami, gdyż ekscesy niektórych rzeczywistych celebrytów, na ogół bez większego dorobku zawodowego lub artystycznego, wzbudząją niechęć lub zawiść wśród gawiedzi.
A tych kilkanaście osób po prostu zostały zaproszone do kliniki w celu poddania się szczepieniu. Być może w celach promocyjnych, choć sceneria, czyli po prostu gabinet zabiegowy bez żadnych śladów zamiaru pokazania w mediach, na to nie w wskazywała. To zresztą nieważne. Gdybym dziś dostał telefon ze szpitala zapraszający do zaszczepienia się, upewniłbym się tylko, że to nie głupi dowcip, ubrałbym się i pojechał.