piątek, 1 września 2017

Czy czeka nas gorąca jesień 2017?

Po dość gorącym lipcu, kiedy na ulice ponad stu polskich miast wychodzić zaczęło co wieczora łącznie około miliona ludzi prezydent państwa przypuszczalnie i to mając na uwadze zdecydował się na zawetowanie dwóch ważnych ustaw dotyczących ustroju sądownictwa w Polsce i zapowiedział opracowanie projektów, które przedłoży we wrześniu. Czyli najdalej za cztery tygodnie. Niestety, podpisał się pod ustawą o sądach powszechnych, dając ministrowi sprawiedliwości daleko sięgającą władzę wpływania na sądy, wręcz na przebieg procesów.  Ten sam minister, który w moich oczach jest osobowością psychopatyczną i otoczył się podobnymi mu ludźmi, wcześniej dostał  za aprobatą prezydenta równie daleko idący wpływ na prokuraturę i korzysta z niego pełnymi garściami, przestawiając prokuratorów w całej Polsce jak pionki na szachownicy, do tego jednych degradując innych awansując wedle własnych nieokreślonych kryteriów, dając jednym poszczególne sprawy, innym je bez dania racji zabierając. W tej sytuacji obywatel nie może się czuć w swoim kraju bezpieczny.
Z kolei cała szajka rządząca z prezesem i ministrem spraw wewnętrznych rozpętując kampanię nacjonalistyczną i sprzyjając organizacjom jawnie faszystowskim sprawiają, że w kraju nie może się czuć bezpiecznie cudzoziemiec, nawet niekoniecznie ciemnoskóry, wystarczy, że rozmawia nie po polsku.