niedziela, 22 listopada 2020

Kronika dni zarazy 68 (1750)

 22 listopada 2020 r. Już 1750 dni trwają rządy coraz bardziej drapieżnej dyktatury!
Ale najpierw o zarazie w sensie ścisłym. Wskaźniki oficjalne z dni powszednich oscylują w granicach 25 tysięcy, ale wybitni epidemiolodzy twierdzą, choćby na podstawie liczby użytych dziennie testów, (ok. 40 - 45 % potwierdzeń), że ta liczba może być czterokrotnie większa. A więc i łączna liczba zakażonych musi znacznie przekraczać milion. A to znaczy, że być może kilkaset tysięcy ludzi chodzi do pracy, na zakupy i zaraża. A może i na manifestacje, choć w tej kwestii specjaliści są sceptyczni. Byłoby bezpieczniej, gdyby nie zmasowane ataki policji, która zamiast zapewniać bezpieczeństwo manifestujących i napominać o zachowaniu dystansu, sama się tłoczy i powoduje sztuczny tłok.
Część osób podejrzewających u siebie objawy choroby nie ryzykuje zgłoszenia się, żeby uniknąć godzin czekania na przetestowania, potem na wynik, a potem ewentualnie godzin na izbach przyjęć lub SOR-ach. No i coraz bardziej niepewnego leżenia i leczenia w szpitalu.
Beznadziejność sytuacji spowodowanej przez rządzących opisują lekarze i dziennikarze. Liczbę tzw. łóżek covidowych ustala się poprzez nazwanie oddziałów szpitalnych covidowymi i już liczba łóżek służących dotąd np. chorym na zapalenie płuc wchodzi do liczby łóżek covidowych. Choć nie przybyło ani jedno. A do tego lekarze i pielęgniarki z braku personelu biegają od oddziału do oddziału i na miejscu dowiadują się, kto na co jest chory, jakie dostawał leki, w jakich dawkach i na jakim etapie jest leczenie. Pielęgniarki wiedzą tyle samo i pozostaje tylko wiedza z zapisów na kartach pacjentów.

A tymczasem rząd zbudował wieś Potiomkinowską pod nazwą Szpital Narodowy, do którego mogą dostać się tylko zdrowi, a tam mają jednego "chorego" na jedną osobę personelu medycznego, zainstalowaną w pięciogwiazdkowym hotelu i zarabiającego więcej niż lekarze w innych szpitalach czy w przychodniach. Jest to raczej luksusowe Sanatorium Narodowe. 
Tymczasem premier ogłosił strategię walki z pandemią. Mnie uczono, i sam uczyłem, że strategia to plan długoplanowy złożony z kilku scenariuszy działania, zależnie od okoliczności wewnętrznych lub zewnętrznych, które w trakcie realizacji mogą się zdarzyć. Tu taki plan strategiczny wydaje się prosty, oparty na liczbie realnie stwierdzonych zakażeń, zgonów i ewentualnie postępu medycyny. No i postanowieniu o działaniach stosownych do możliwych okoliczności. Tymczasem otrzymaliśmy tylko jeden scenariusz na dłuższy niż do tej pory okres. I liczenie na szczepionkę, która ma stać się dostępna już w styczniu przyszłego roku.
Przegłosowano tymczasem kolejną tarczę, czyli pomoc finansową dla przedsiębiorców. Oczywiści bez oglądania się na opinie zainteresowanych i opozycji. To znaczy wysłuchano ich, ale zrobiono po swojemu. Z czego ma wynikać, że możemy się zarazić w szkole, sklepie innym niż spożywczy, meblowy i wielobranżowy, w kinie, teatrze, ale w kościele i kasynie nie. Czyli zamiast powodów rzeczywistych, górę wziął lobbing.
A zaraza polityczna? Z jednej strony się nasila, czego wyrazem jest nasyłanie policji i  tituszek (jak się okazuje antyterrorystów w cywilu) na manifestujące kobiety i wspierających je mężczyzn oraz gotowość zawetowania planu finansowego Unii Europejskiej przez rządy Polski i Węgier. Pozostałe 25 państw znajdą rozwiązanie, Orban jak zwykle przystanie  na jakąś formę kompromisu, a Morawiecki zostanie jak ch... na weselu.
Z drugiej strony coraz bardziej nerwowa reakcja na masowe, w gruncie rzeczy nieustające, manifestacje, zwłaszcza ta okazywana przez Kaczyńskiego, każą mieć nadzieję o schyłkowości partii, która już nie ma żądnych atutów, tylko siłę.
Pytanie tylko, jak długo ten okres schyłkowości potrwa.






sobota, 21 listopada 2020

Moje typy 5

Dziś głównie pachołkowie PiS w mundurach i w cywilu, nazywani policją i antyterrorystami 

Józef Chudoba (szef policji w Krapkowicach)

Dariusz Zięba (szef BOA)

Sylwester Marczak

Paweł Dobrodziej (KMP Warszawa)

Piotr Zabuski (KMP Olsztyn)

Maciej Miłkowski (Wicem. zdrowia)

Mariusz Ciarka

Ewelina Karpińska (rzeczn. pras. MKP w Krapkowicach)

Mariusz Kamiński

Paweł Lisiewicz




wtorek, 17 listopada 2020

Moje typy 4

 Patryk Jaki

Sebastian Kaleta

Jarosław Szymczyk

Robert Winnicki

Romuald Szeremietiew

Sławomir Świerzyński

Kamil Bednarek

Łukasz Golec

Paweł Golec

Grzegorz Hyży

Piotr Gliński

Beata Kempa




środa, 11 listopada 2020

Kronika dni zarazy 67 (1739)

 11 listopada 2020. Mamy święto, które trudno świętować. Po  raz drugi większość społeczeństwa dała władzę szajce, która legitymizuje swoje rządy przez oparcie w tak ostatnio skompromitowanym kościele i grupach nacjonalistów oraz neofaszystów, którzy zawłaszczyli sobie akurat to święto.
A szajka w dalszym ciągu "walczy" z pandemią. Może jestem niesprawiedliwy w ocenie. Ale wciąż mszczą się zaniedbania późnej wiosny i lata, gdy pandemia zdawała się uspokajać. Ustanawiane są ustawy, które już na drugi dzień po uchwaleniu ukazują niewybaczalne błędy i luki, podobnie jak wydawane na ich podstawach rozporządzenia rządu i poszczególnych ministerstw. Niczym innym jak skandalem jest kolejna ustawa anty-cowidowa. Posłom opozycji udało się sprolongować debatę nad nią o jeden dzień, żeby mogli zapoznać się i skonsultować doręczony im w przeddzień wieczorem projekt. W końcu, mimo uwag posłów opozycji, w wyniku trzech czytań w ciągu jednej doby, ustawa przeszła. Z wołaniem rządowej szajki, żeby Senat jak najszybciej ją przyjął. Tymczasem przeleżała się ona tydzień w kancelarii prezydenta. Widać uznał ją za mniej pilną niż nieprawne mianowanie sędziów, których nominacje podpisywał jeszcze tej samej nocy, gdy listę przyjął Sejm lub neo-KRS. Senat szybko ją przepracował i przesłał do Sejmu. A ten przełożył obrady o dwa tygodnie. W obawie, że część posłów PiS nie zagłosuje wedle woli dyktatorka z Żoliborza. Nieważna gospodarka, nieważne losy milionów obywateli, nieważni lekarze i cały personel medyczny - ważna większość w Sejmie i perspektywa dalszej  samowoli.

środa, 4 listopada 2020

Moje typy 2

 

Dziś wśród typów m.in. nadgorliwi kuratorzy oświaty


Kamil Bortniczuk

Stanisław Gądecki

Bogdan Święczkowski

Roman Kowalczyk

Robert Gaweł

Krystyna Pawłowicz

Bronisław Wildstein

Beata Pietruszka

Elżbieta Witek

Julia Przyłębska

Andrzej Rzepliński

Jan Majchrowski