niedziela, 31 lipca 2022

Kronika dni zarazy 100 (2370)

 31 lipca 2022 r. Przypominam, że liczba w nawiasie oznacza dzień (nie)rządów mafii mieniącej się Zjednoczoną Prawicą. Która nie dorosła do wyzwań, jakie stanęły przed światem, Europą i Polską. Jedyne, co im dobrze idzie, to pogrążanie naszej ojczyzny w biedzie i izolacji oraz napychanie kieszeni własnych, swoich rodzin i kumpli, takich jak ten, co się sam skremował nie w Albanii, tylko w rodzinnej Łodzi. Choć tak naprawdę nie wiadomo,  czy on to on, bo ani policji, ani prokuratora przy tym nie było.
A bezradność tej mafii widać na każdym kroku. Nad niczym już nie panuje. Polska pod ich rządami nie jest gotowa na jesień i zimę. O przypłynięciu statku wiozącego węgiel z Kolumbii informuje się w mediach jak za Gomułki o przybywającym transporcie cytryn na święta Bożego Narodzenia. Tyle, że to kropla w morzu potrzeb i nie wiadomo, w jakiej cenie jest kupiony i w jakiej będzie w sprzedaży. Mówi się, że przynajmniej trzy razy wyższej niż rok temu. I tak ze wszystkim. Tylko gazu mamy, jak zapewnia nasz niewydarzony premier - uwaga! - ponad 100 procent. Tyle że pojemność wszystkich zbiorników jest dziesięciokrotnie niższa niż w sąsiednich Niemczech, gdzie są one podobno napełnione w 70 procent.
W sklepach zaczęto racjonować cukier, ludzie donoszą, że zaczyna brakować... octu. A rząd o wszystko obwinia opozycję, a w szczególności Donalda Tuska. Nie dziw więc, że mnożą się memy przedstawiające byłego premiera jak wykupuje cukier albo wzywające, żeby przestał rządzić, bo przecież siedem lat temu rządy objął PiS.
Społeczeństwo zaczyna się burzyć. Prezes PiS-u jeździł na spotkania z wyselekcjonowaną publicznością. Ale takie miał "przywitania" przed salami ze strony miejscowej ludności, że na wszelki wypadek wchodził i wychodził tylnymi drzwiami, tu i ówdzie w ogóle miejscowe władze lokalne lub zarządzający budynkami odmówili mu użyczenia sali. W rezultacie, pod pretekstem, że mamy lato, zrezygnował z objazdu. 


Na tę listę bezradności rządzących (koń by się uśmiał z tego rządzenia) wpisuje się też nieradzenie sobie z nową falą pandemii nowego wariantu Covid. Ministerstwo informuje o  kilku tysiącach zachorowań dziennie na podstawie niewiele więcej przeprowadzonych testów. Bo testuje się tylko osoby podejrzewające u siebie zarażenie się. Więc na dobrą sprawę nie wiemy, ile jest faktycznych zachorowań. Może pięć tysięcy dziennie, a może dziewięć. I poza tymi komunikatami nic się nie dzieje. Poza kolejnymi zachorowaniami. Ludzie też sobie nic nie robią. Z moich obserwacji wynika, że mniej więcej jedna osoba na kilkaset w maseczce wchodzi do sklepu, a jeszcze mniej ma je na ulicy. Dwa dni temu zagapiłem się i poszedłem do apteki bez maseczki (okazało się potem, że miałem w plecaku), ale miła pani magister pouczyła mnie, żebym na przyszłość wchodził w maseczce. Zresztą, sama też nie miała jej nałożonej. Ale miała jedna klientka - na ok. pięcioro klientów.
Na szczęście oboje z żoną nie poddajemy się. Pod koniec sierpnia mam zostać zaszczepiony czwartą dawką szczepionki. Mam nadzieję dotrwać do niej w dobrym zdrowiu. Jak na mnie



 

czwartek, 7 lipca 2022

Kronika dni zarazy 99 (2346)

7 lipca 2022 r. A jednak mamy ciąg dalszy pandemii! Wczoraj odnotowano około tysiąca zachorowań i dwa zgony. Na ok. sześć tysięcy testów. Czyli co szósty test dał wynik pozytywny. Media może nie alarmują, ale jednak podjęły temat. Rząd jednak nie widzi problemu. Nie podejmuje żadnych kroków. Nawet nie ma czwartych szczepionek dla osób w moim wieku.
Dwa lata temu mielibyśmy lockdown i kto wie, jakie zakazy i nakazy.
Teraz tylko  nadal obowiązują maseczki na ustach i nosach w placówkach służby zdrowia. Mało tego, w przychodni pani doktor, cała zamaskowana jak należy zwróciła mi uwagę, że niedostatecznie zakryłem nos.
W aptece, dokąd poszedłem z receptami (pani doktor mi je wydrukowała) w maseczce był tylko personel. Miałem maseczkę ze sobą, zapomniałem jednak ją włożyć. Zresztą inni klienci też nie byli zamaskowani.
Miła pani magister po podliczeniu należności (wyszło prawie 170 zł, ale na dwa miesiące) pocieszyła mnie, że za rok większość tych leków będę miał  za darmo, bo osiągnę upoważniający do tego wiek. Nie wiem, czy mam się z tego cieszyć.  Oczywiście, jeśli nic się nie zmieni, bo deficyt budżetowy już się liczy w bilionach.
Przyznaję, że należę do tej przeważającej większości, która też niezbyt przejmuje się Covidem. Owszem, maseczkę mam w plecaku, jak trzeba to zakładam, mniej więcej staram się trzymać dystans w miejscach publicznych, ale zaszczepiony trzy razy czuję się bezpieczny.


Natomiast zaraza w postaci rządów PiS trwa i nie każdy czuje się bezpieczny. Zwłaszcza kobiety oraz mniejszości. Bo wobec młodych kobiet zaostrzane jest ciągle prawo, które sprawia, że boją się zachodzić w ciążę. Z kolei wobec mniejszości prezes szajki rządzącej uczynił główny temat kampanii objazdów po kraju. Ale chyba stracił impet, bo jego wystąpienia oprócz karygodnej mowy nienawiści zawierają tyle bredni, że wzbudzają śmiech, dostarczają motywów do memów i dowcipów. Poza tym, te zgromadzenia są dostępne tylko dla swoich, sporządzane są listy osób mających prawo wstępu. A to nie przysporzy nowych wyborców. Zdaje się szeregi w tej mafii wkrada się upadek morale.
Bezpiecznie nie czuje się ogól obywateli, bo drożyna i inflacja rosną, a co za tym idzie rady kredytów, maleją oszczędności (jeśli ktoś je ma) i szaleje drożyzna. A rząd kolejnymi tarczami dolewa oliwy do ognia. Były premier i prezes NBP powiedział, że środki zaradcze w postaci tarcz to jest coś takiego, jak lecenie alkoholików przez danie im więcej wódki.
Z kolei zeszłosobotnia konwencja PO dodała wiary opozycji. Mówi się już tylko o pewnym pokonaniu PiS w najbliższych wyborach i o tym, w jaki sposób można w miarę sprawnie przywrócić zasady demokracji, jak odsunąć z kadencyjnych funkcji nieprawnie wybrane osoby i jakie wprowadzić mechanizmy uniemożliwiające demontaż państwa prawa w przyszłości.
Np. wobec tego, że członkowie rządu bezkarnie kłamią, co w przypadku premiera zostało potwierdzone sądownie, trzeba będzie chyba dokonać zmian w kodeksie karnym. Choć w innych demokracjach wystarcza poczucie przyzwoitości, żeby będąc przyłapanym na kłamstwie podać się do dymisji
Oby tylko wybory odbyły się w terminie i przeprowadzone były w zgodzie z konstytucją.