czwartek, 13 lutego 2020

Kronika dni zarazy 4.

13 lutego 2020 r. Duda (to wszystko, dobre, co mogę o nim napisać) przeraził się spontanicznej reakcji Kaszubów na swoją obecność i jego szajka postanowiła temu zaradzić. Zaproponuje  uchwałę sejmową potępiającą wyrażanie wrogości wobec prezydenta. Oczywiście, mając większość, zdoła ją uchwalić. Ale - jak to w przypadku PiS-u - efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Duda już nie zazna spokoju. Chyba, że będzie do siebie przekonywał motłoch, który i bez tego go fetuje, układa wierszyki i piosenki, oczywiście na modłę disco polo.
Wykorzystując większość szajka spowodowała zmianę sprawozdawcy sejmowej Komisji Kultury. Zwyczajowo sprawozdanie na posiedzeniu plenarnym składał poseł/posłanka, która uzyskała większość w głosowaniu. A udało się w tej komisji odrzucić projekt budżetu w punkcie dotyczącym dofinansowania  tzw. telewizji publicznej. Ale i ten dobry zwyczaj został zmieniony, a przy okazji posądzono posłankę Scheuring-Wielgus o złe intencje. Bo przecież wiadomo, kto ma dobre intencje - tylko posłowie tzw. Zjednoczonej Prawicy!
I na wszelki wypadek debatę parlamentarną w sprawie budżetu na 2020 r., a szczególnie przekazania 2 mld złotych na propagandę telewizyjną - czterokrotnie więcej niż na leczenie i profilaktykę raka - oraz na odwołanie do cna już skompromitowanego Mariusza Kamińskiego przeniesiono na późne godziny wieczorny, kiedy elektorat PiS-u po obejrzeniu "Wiadomości" i ewentualnie jeszcze rytualnego sponiewierania opozycji en bloc lub kogoś konkretnie, udaje się spać.
Ps.
Po lekturze tego wpisu zauważyłem, że dość często używam skrótowca "tzw.". Cóż jednak pocznę gdy PiS zwykłe pojęcia nazwy skompromitował lub zamienił w ich przeciwieństwo?
Andrzej Duda wygwizdany w Pucku na Kaszubach

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz