czwartek, 16 kwietnia 2020

Kronika dni zarazy 39 (1601)

16 kwietnia 2020 r. Niepokojąco wzrasta represyjność  ze strony policji. Oczywiście wybiórczo. Żaden policjant nie śmiał choćby upomnieć "będących w pracy" oficjeli i goryli PiS, którzy w grupie blisko 20 osób obchodzili pomniki i składali wieńce na warszawskim Pl. Piłsudskiego, ani wjeżdżającego limuzyną na cmentarz Kaczyńskiego. Za to legitymowali stojące w przepisowych odstępach, w maseczkach i rękawiczkach uczestniczki manifestacji przeciw szykującemu się znów potęgowaniu piekła kobiet. Zdarza się, że osobom nie przyjmującym nakładanych bezprawnie mandatów wypisują doniesienia do Sanepidu, a ten nakłada grzywny w tysiącach złotych pod rygorem natychmiastowej wykonalności.
Do represji przyłączył się wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, za sprawą którego Sanepid wymierzył grzywnę 5000 zł pielęgniarkę skierowaną ze szpitala do leżącego poza miejscem zamieszkania domu opieki społecznej, a która nie mogła zostawić niepełnoletniego syna.
Policja ustami swego rzecznika broni się przed tymi zarzutami, ale nie jest w stanie zaprzeczyć faktom nadużyć ze strony policjantów, ani przyznać, że nadgorliwi policjanci nie są napominani lub karani. W ogóle skoncentrowanie policji na ochronie władzy i represjonowaniu zwykłych obywateli zagraża pozbawieniem jej z trudem odzyskiwanego po latach PRL-u zaufania, a poza tym sprawia, że może niebawem wzrosnąć zuchwałość sprawców groźnych przestępstw. Grozi nam plaga bandytyzmu, wobec którego malejące szeregi policjantów (wakuje kilka tysięcy etatów w skali kraju), pozbawione zaufania społeczeństwa mogą okazać się bezsilne. Łatwiej bowiem będzie wykazać się przyłapaniem kogoś bez maski na ulicy lub otwartego mimo zakazu punktu fryzjerskiego lub przygodnego sprzedawcę produktów z własnej działki (bo trzeba z czegoś żyć) niż uganiać się za bandytami. Zwłaszcza że budżet pilnie potrzebuje pieniędzy.
Czymś niegodnym okazał się porządek wtorkowego i środowego "posiedzenia" Sejmu (mogło go nie być, gdyby nie łatwowierność lub fałszywie rozumiana konstruktywność  części opozycji, tzn. Lewicy i PSL). W sytuacji pandemii zarządzono obradowanie, pod pretekstem reguły kalendarza sejmowego, nad udziałem dzieci w polowaniach (czyli zorganizowanego zabijania zwierząt) i zaraz potem o ochronie życia przy jednoczesnym zakazie edukacji seksualnej. Z tego ostatniego ostała się i przeszła do drugiego czytania ustawa zmniejszająca do dwóch powody do przerwania ciąży. Kobiety będą zmuszone rodzić płody uszkodzone, grożące śmiercią lub powikłaniami matce i skazujące je na wieczne cierpienie z powodu urodzenie dzieci trwale chorych lub niepełnosprawnych. Ale nie przeszedł tzw. projekty społeczny, za którym stoi Ordo Iuris i jego przepełnionej nienawiścią,  sfanatyzowanej działaczki Kai Godek. Na to nawet ciemnogród PiS-owski nie mógł się zgodzić.
Ku uciesze kościoła, bo przybędzie trochę "cołasek" za chrzest. Ten sam Kościół ustami swoich hierarchów zamiast okazywać troskę o chorych i czuwających nad nimi zmęczonych pracą ponad siły lekarzy i całego personelu medycznego, martwi się o zmniejszające się wpływy z tacy i głoszą, że Kościół biednieje. Mają może i miliony hektarów ziemi, którą pewnie dzierżawią nie za darmo, bogato wyposażone rezydencje, po kilka samochodów, bank watykański nie może doliczyć się miliardów, z budżetu dostają setki milionów złotych i biednieją! Takie skargi to jest nic innego jak  sianie zgorszenia!
A naprawdę biednieją ludzie tracący pracę lub mający małe sklepiki, zakłady usługowe, bary i restauracje. Rząd wciąż uchwala rozmaite "tarcze", zamiast po prostu przekazać pieniądze na podstawie oświadczeń i podań. Liczba złożonych wniosków wraz ze stertami załączników wzrosła w ciągu tygodnia o pół miliona, a nie wiadomo, ile z nich zakończonych zostało zakończonych przelewem. 

Ale w oczach, a w każdym razie w ustach premiera jesteśmy "piersi na świecie".Protest Kobiet, Strajk Kobiet, Piekło Kobiet - o co chodzi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz