niedziela, 3 listopada 2019

Wybór prezydenta: razem czy osobno

Zaznaczam z góry, że każda partia mająca swoich przedstawicieli w Sejmie, wystawi swego kandydata na prezydenta. A kto wie czy nie pojawią się jeszcze jacyś niezależni, żeby niewielkim kosztem wypromować wkładki do butów lub leczące materace. Tak już zresztą się zdarzało.
A serio jest pewne, że żadna licząca się partia nie zrezygnuje z szansy lansowania przez kilka miesięcy swego lidera, a przy okazji własnych celów politycznych. Jeśli bowiem w ciągu następnych czterech lat nie popełnią kompromitujących ekscesów, mogą zwiększyć swe szanse w przyszłych wyborach.
Moim zdaniem jest to strategia optymalna. Pierwsza tura wyborów spełni bowiem funkcję pewnego rodzaju prawyborów między partiami opozycji, a każdy z kandydatów może zebrać tyle poparcia, że konieczna będzie druga tura, w której będzie jasne, że ci z kandydatów, którzy nie wejdą do  niej, zaapelują do swych wyborców, że oddali głos na kontrkandydata PiS.
Wyłonienie wspólnego kandydata opozycji anty-PiS-owskiej przed wyborami będzie trudne, jeśli nie będzie zgody na przedwyborcze prawybory, do których być może stanęliby także kandydaci niezależni, zwłaszcza tzw. "ulicznicy", którzy słusznie poczuli się zignorowani przez partie polityczne w wyborach parlamentarnych. Niby wielu znalazło się na listach wyborczych, ale na dalszych miejscach i zmuszeni do prowadzenia kampanii bez widocznego wparcia propagandowego i finansowego.

W tej sytuacji pierwsza tura wyborów byłaby od razu ostatnią, a kandydat opozycji chcąc nie chcąc musiałby firmować eklektyczny program i styl sprawowania urzędu, którego jedynym spoiwem byłaby opozycyjność. Trochę to mało.
Gdyby zaś wszedł ze swym programem i stylem do drugiej tury, mógłby przy nim trwać, wzbogacając go tylko o doświadczenia z pierwszej tury.
Niepodobna nie wspomnieć o kandydaturze Donalda Tuska, który otrzaskawszy się na światowych salonach politycznych zyskał niebagatelne doświadczenie, umocnił swoją klasę i zręczność , dzięki czemu cieszy się na opozycji dużym autorytetem. Ale ma też znaczący elektorat negatywny.
Jest on w dość  delikatnej sytuacji. Jest byt wielką postacią, żeby stawać w szranki razem z kandydatami lewicy, PSL czy Konfederacji, zaś partie te nie mogą sobie pozwolić na rezygnację z własnych aspiracji. Może więc lepiej byłoby kontynuować karierę międzynarodową, która zdaje się bardziej pewna.

Znalezione obrazy dla zapytania głowa bez twarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz