11 listopada 2020. Mamy święto, które trudno świętować. Po raz drugi większość społeczeństwa dała władzę szajce, która legitymizuje swoje rządy przez oparcie w tak ostatnio skompromitowanym kościele i grupach nacjonalistów oraz neofaszystów, którzy zawłaszczyli sobie akurat to święto.
A szajka w dalszym ciągu "walczy" z pandemią. Może jestem niesprawiedliwy w ocenie. Ale wciąż mszczą się zaniedbania późnej wiosny i lata, gdy pandemia zdawała się uspokajać. Ustanawiane są ustawy, które już na drugi dzień po uchwaleniu ukazują niewybaczalne błędy i luki, podobnie jak wydawane na ich podstawach rozporządzenia rządu i poszczególnych ministerstw. Niczym innym jak skandalem jest kolejna ustawa anty-cowidowa. Posłom opozycji udało się sprolongować debatę nad nią o jeden dzień, żeby mogli zapoznać się i skonsultować doręczony im w przeddzień wieczorem projekt. W końcu, mimo uwag posłów opozycji, w wyniku trzech czytań w ciągu jednej doby, ustawa przeszła. Z wołaniem rządowej szajki, żeby Senat jak najszybciej ją przyjął. Tymczasem przeleżała się ona tydzień w kancelarii prezydenta. Widać uznał ją za mniej pilną niż nieprawne mianowanie sędziów, których nominacje podpisywał jeszcze tej samej nocy, gdy listę przyjął Sejm lub neo-KRS. Senat szybko ją przepracował i przesłał do Sejmu. A ten przełożył obrady o dwa tygodnie. W obawie, że część posłów PiS nie zagłosuje wedle woli dyktatorka z Żoliborza. Nieważna gospodarka, nieważne losy milionów obywateli, nieważni lekarze i cały personel medyczny - ważna większość w Sejmie i perspektywa dalszej samowoli.
Jej przejawami są przemoc wobec demonstrujących kobiet i przedsiębiorców (podobno szef policji się opierał, ale najwidoczniej został złamany), w absurdalny sposób wydawane środki budżetowe (zakup setek limuzyn dla rządów, zamiast karetek pogotowia, zakup masztów dla urzędów miast i gmin ze środków przewidzianych na walkę z pandemią (kto wie, czy nie z miliardowej celowej dotacji Unii Europejskiej) czy powołanie czegoś na kształt inspekcji robotniczo-chłopskich z czasów stanu wojennego, czyli grup żołnierzy do wykrywania ukrywanych podobno łóżek szpitalnych. Na szczęście prawnie nie jest to możliwe, a żołnierze sprawdzają się w szpitalach jako pomocnicy w pracach wymagających siły i sprawności.
Na nowo rozkwitła trzecia zaraza. Otóż papież pozbawił przywilejów biskupich kard. Gulbinowicza za czyny pedofilskie i ukrywanie księży, którzy się ich dopuścili, a dwa dni temu ujawniony został raport komisji papieskiej, stwierdzający fatalną rolę dzisiejszego kardynała Dziwisza w ukrywaniu przestępstw biskupów i innych hierarchów kościelnych w świecie przed papieżem i papieską beztroskę wobec płynących doń informacji o haniebnych czynach hierarchów, choć miał władzę sprawdzenia stanu faktycznego przez powoływanie komisji.
Można mieć, słabą, co prawda, nadzieję, że kuria watykańska może w końcu dobierze się do urzędujących polskich hierarchów. Bo można wprawdzie nie uznawać autorytetu moralnego papieża, ale nie da się zlekceważyć realnych dokumentów i decyzji.
Można mieć, słabą, co prawda, nadzieję, że kuria watykańska może w końcu dobierze się do urzędujących polskich hierarchów. Bo można wprawdzie nie uznawać autorytetu moralnego papieża, ale nie da się zlekceważyć realnych dokumentów i decyzji.
Poza wszystkim jest to o tyle ważne, że żoliborskiemu dyktatorkowi trudniej będzie wywoływać efekt obrony kościoła jako instytucji i poszczególnych świątyń przed rzekomymi aktami ich bezczeszczenia. A i tak wywołał już niechciany efekt niechęci chodzenia do kościoła, gdy wejść do nich bronią grupy bojówkarskie. Na razie zresztą frekwencję ograniczają obostrzenia związane z pandemią. Ale jest pewne, że przez to związanie kościoła i ołtarza, postawę hierarchów wobec zaostrzenia kryteriów dopuszczalności przerwania ciąży do niemal całkowitego ich zakazania, wobec manifestacji kobiet i ich męskich sprzymierzeńców oraz skandali wokół Gulbinowicza i Dziwisza, szeregi wiernych zostaną drastycznie przerzedzone.
Może wreszcie naród polski będzie można uznać za zsekularyzowany w takim stopniu jak społeczeństwa Czech, Belgii, Holandii, krajów skandynawskich czy Irlandii i Francji.
PS.
Moje typy. lista 3:
Waldemar Paruch
Anatol Koziński
Krzysztof Sobolewski
Mirosława Stachowiak-Różecka
Tadeusz Rydzyk
Marek Magierowski
Samuel Pereira
Tomasz Sommer
Katarzyna Treter-Sierpińska
Przemysław Żurawski vel Grajewski
Andrzej Zybertowicz
Marcin Horała
Stanisław Dziwisz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz