sobota, 10 listopada 2018

Faszyzacja Polski postępuje

Rok temu z okładem zapytywałem "Czy to już faszyzm, czy dyktatura?" *. Spotykałem się wtedy z uwagami, że zbyt pochopnie wydaję oceny i że braknie mi słów do opisu stanu rzeczy, gdy eskalacja zjawisk nabierze tempa. Tymczasem zdarzyły się zeszłoroczne tzw. Marsze Niepodległości w stolicy i we Wrocławiu, z faszystowskimi i rasistowskimi hasłami na jego czele, z wezwaniami do przemocy (we Wrocławiu słyszałem na własne uszy), pobicia i poranienia osób próbujących przeciw temu marszowi zaprezentować swój sprzeciw, a późniejszym postawieniem ich przed sądem, podczas gdy do dziś bezkarni są sprawcy pobić. Rządzący zaś zamiast potępić i ukarać organizatorów owego marszu, którego uczestnicy szli pod faszystowskimi sztandarami, wykrzykiwali nienawistne hasła, masowo podpalali zakazane prawem race, chwalili ich, bagatelizując akty jawnego bezprawia.



 Zdarzyły się też potem akty przemocy wobec opozycji i ludzi słabszych (wobec rodzin osób niepełnosprawnych i osób zaproszonych przez posłów do gmachu Sejmu), legitymowanie i karanie za okrzyki np. "Lech Wałęsa", że o niemal codziennych aktach przemocy słownej wobec opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej nie wspomnę. Na początku roku zaś przez Polskę przetoczyła się zmasowana, wzniecona przez rządzących, fala antysemityzmu. Ona wprawdzie opadła, ale się nie wycofała. Każdy artykuł w mediach elektronicznych zatrącający o sprawy Izraela, holokaustu lub powojennej bezpieki wywołuje dziesiątki lub setki gorszących antysemickich wpisów pod tymi artykułami oraz np. na Facebooku lub Twitterze. Na portalach  prorządowych, a nawet w telewizji państwowej oraz np. w TV "Trwam" antysemickie treści bezkarnie wypowiadają i wypisują dziennikarze lub goście tych mediów.
I oto w przededniu setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę okazuje się, że do tej pory tolerowani skrajni nacjonaliści i neofaszyści zaczęli stawiać warunki rządzącym! No i, szybciej niż można było się spodziewać, bo w ogóle znając historię trzeba było się spodziewać, rządzący na te warunki przystali! Zgodzili się na pójście z nacjonalistami na wspólny marsz i na to, że to nie rządzący będą tworzyli jego czoło! A do tego przywódcy organizatorów zastrzegli sobie, że tzw. oprawa marszu, a więc dobór flag., napisów, transparentów, odzienia i pewnie też rzucanie zapalonych rac, należą do nich.
I to wszystko w dniach znaczącego osłabienia sił policji, gdyż wielu z nich strajkowała idąc na zwolnienia lekarskie i w ogóle jest zdemoralizowana używaniem jej do działań sprzecznych z jej zadaniami. Wezwano więc wojsko i na zdjęciach na forach społecznościowych i w telewizji Warszawa przypomina tę zapamiętaną przeze mnie z pierwszych dni i tygodni stanu wojennego, tylko nie w scenerii zimowej, jak było w grudniu 1981 roku.
Dziś trudno przewidzieć, co się zdarzy jutro. Czy policja i wojsko odważą się interweniować  wobec uczestników marszu w razie zachowań łamiących porządek publiczny, gdy będą w nim szli oficjele rządowi? Albo czy prezydent Warszawy rozwiąże w takiej sytuacji marsz, co wcześniej deklarowała?
Nieciekawie będzie też we Wrocławiu. Po tym, jak - podobnie jak w Warszawie -  sąd unieważnił zakaz organizacji marszu, wzrosła buta organizatorów. Zapowiedzieli rozliczenie obecnego i przyszłego prezydenta miasta i nie wiadomo, co to będzie znaczyć, ale na pewno nic dobrego. To może oznaczać anarchie w mieście nie tylko w sam dzień setnej rocznicy odzyskania niepodległości (nb. sto lat temu Wrocław był niemiecki i nikt tam wtedy nie myślał o tym, żeby stał się częścią niepodległej Polski), ale jeszcze przez wiele  dni.
Rok temu stałem z napisem "Stop faszyzmowi", budząc gniew maszerujących, ale w tym roku cała rodzina, żona i synowie) mi na to nie pozwala. Negocjuję jeszcze pójście na wiec pokojowy.Marsz Prezydencki 11 listopada 2018 Warszawa. Znamy trasÄ™ i godzinÄ™ rozpoczÄ™cia biaÅ‚o-czerwonego Marszu NiepodlegÅ‚oÅ›ci


______________

 http://stefankubow-stefan.blogspot.com/search/label/Faszyzacja%20pa%C5%84stwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz