Po tym, jak posłowie .Nowoczesnej zadebiutowali w Sejmie, jak zachowali się w sytuacji, gdy większość parlamentarna, wspierana przez posłów ruchu Kukiz '15 bezceremonialnie zaczęła niszczyć demokrację i jej instytucje, byłem dumny z dokonanego 25 października wyboru. Zresztą, nie tylko ja. Partia, która zebrała ponad 8 % niemal z dnia na dzień wyrosła w opinii Polaków na główną siłę opozycji, cieszącą się poparciem sięgającym 30 %.
Potem to poparcie zeszło do kilkunastu procent, a gdy ostatniego dnia marca liderzy partii opozycyjnych stawili się na wezwanie prezesa PiS, a do tego lider .Nowoczesnej wyszedł ze spotkania i oświadczył, że dostrzegł światełko w tunelu, mocno mnie zezłościł. Bo w efekcie tego owczego pędu do gabinetu marszałka Sejmu (to miała być taka zmyłka, że spotkanie odbywa się pod egidą Sejmu) przebywający akurat w Stanach Zjednoczonych na międzynarodowym kongresie formalny prezydent państwa, a de facto pacynka w rękach prezesa PiS, indagowany o łamanie konstytucji przez niego, rząd i zdominowane przez PiS Sejm i Senat mógł odpowiedzieć, że właśnie w kraju rozpoczął się dialog z opozycją.
Potem to poparcie zeszło do kilkunastu procent, a gdy ostatniego dnia marca liderzy partii opozycyjnych stawili się na wezwanie prezesa PiS, a do tego lider .Nowoczesnej wyszedł ze spotkania i oświadczył, że dostrzegł światełko w tunelu, mocno mnie zezłościł. Bo w efekcie tego owczego pędu do gabinetu marszałka Sejmu (to miała być taka zmyłka, że spotkanie odbywa się pod egidą Sejmu) przebywający akurat w Stanach Zjednoczonych na międzynarodowym kongresie formalny prezydent państwa, a de facto pacynka w rękach prezesa PiS, indagowany o łamanie konstytucji przez niego, rząd i zdominowane przez PiS Sejm i Senat mógł odpowiedzieć, że właśnie w kraju rozpoczął się dialog z opozycją.
Kiedy więc znalazłem w gazecie informację o spotkaniu posłów.Nowoczesnej i samego Ryszarda Petru z mieszkańcami Wrocławia, postanowiłem pójść. W klubie "Eter" w pobliżu Rynku było już pełno ludzi. Na dzień dobry uczestnicy poproszeni zostali o wypełnienie ankiety, mającej posłużyć do ukierunkowania działań partii. Trudno przytaczać całą jej treść, więc przytoczę punkt 4., w którym partia zapytuje, czego według tych, którzy wierzą w jej sprawczość, należy oczekiwać w pierwszej kolejności. Można było wybrać trzy odpowiedzi spośród dziesięciu i ewentualnie dopisać inne. A te dziesięć to:
- ostrej walki z PiS i twardej, nieprzejednanej opozycji,
- spokojnych starań o pokój w Polsce, wewnętrzny i zewnętrzny,
- porozumienia z PO i występowania wspólnie przeciw PiS,
- obrony wartości i stylu życia klasy średniej,
- stworzenia dobrego programu dla Polski po rządach PO-PiS,
- pilnowania wolności - by nikt nas w żaden sposób nie zniewolił,
- merytorycznego kontrolowania pomysłów rządu i mówienia jak je poprawić,
- proponowanie rozwiązań, które służą rozwojowi i dobrobytowi,
- domagania się szacunku i godności dla wszystkich ludzi,
- walki z hejtem, nienawiścią, kłamstwem
Zakreśliłem chyba punkty 3, 5 i 9. W punkcie 5. zamazałem jednak "PO", gdyż rządy PO-PSL oceniam jako niezłe, choć zawłaszczanie spółek z udziałem skarbu państwa odbywało się na trudną do zaakceptowania skalę i pozwolono, żeby zbyt wiele ludzi odczuwało, że państwo się nimi zbytnio nie interesuje.
Pierwsza godzina spotkania polegała na luźnych rozmowach z posłami .Nowoczesnej, których w sumie było jedenaścioro oraz na wypowiedziach zgromadzonych o tym, co ich w Polsce obecnie najbardziej niepokoi. Moją uwagę zwróciło wystąpienie pewnego młodego człowieka, któremu w dotychczasowej aktywności .Nowoczesnej brakuje bliższego zainteresowania prowincją małomiasteczkową.
Zabrałem głos i ja. Opowiedziałem nie o tym, co mnie niepokoi, bo wszystkich niepokoi mniej więcej to samo. Skupiłem się na tym, co mnie złości. Otóż o ile w normalnych warunkach opozycja może skupię się głównie na krytyce decyzji rządu, które ocenia jako niewłaściwe, wspiera te, które pokrywają się z jej założeniami programowymi, proponuje własne rozwiązania i sposobi się do udziału w rządzeniu w następnej kadencji, to w sytuacji szczególnej, jaka panuje obecnie w Polsce, gdy większość ma jedna partia i wykorzystuje większość do łamania prawa i zawłaszczania państwa i jego instytucji, potrzebna jest inna strategia. Partie opozycyjne lub przynajmniej ich liderzy powinny usiąść przy jednym stole i ustalić, w jakim zakresie chcą realizować własne cele, ale przede wszystkim zewrzeć szeregi w realizacji tych celów, które ustalą jako wspólne. I dodałem, że gdyby spotkali się przed zaproszeniem do marszałka Sejmu, to z pewnością wymogliby inny termin spotkania i jakieś warunki wstępne i nie stworzyliby prezydentowi pretekstu do mówienia o dialogu z opozycją.
Zabrałem głos i ja. Opowiedziałem nie o tym, co mnie niepokoi, bo wszystkich niepokoi mniej więcej to samo. Skupiłem się na tym, co mnie złości. Otóż o ile w normalnych warunkach opozycja może skupię się głównie na krytyce decyzji rządu, które ocenia jako niewłaściwe, wspiera te, które pokrywają się z jej założeniami programowymi, proponuje własne rozwiązania i sposobi się do udziału w rządzeniu w następnej kadencji, to w sytuacji szczególnej, jaka panuje obecnie w Polsce, gdy większość ma jedna partia i wykorzystuje większość do łamania prawa i zawłaszczania państwa i jego instytucji, potrzebna jest inna strategia. Partie opozycyjne lub przynajmniej ich liderzy powinny usiąść przy jednym stole i ustalić, w jakim zakresie chcą realizować własne cele, ale przede wszystkim zewrzeć szeregi w realizacji tych celów, które ustalą jako wspólne. I dodałem, że gdyby spotkali się przed zaproszeniem do marszałka Sejmu, to z pewnością wymogliby inny termin spotkania i jakieś warunki wstępne i nie stworzyliby prezydentowi pretekstu do mówienia o dialogu z opozycją.
Podeszło do mnie parę osób, żeby powiedzieć, że myślą podobnie.
Potem były wypowiedzi posłów ze sceny. Ogólnie rzecz biorąc, takie, jakie można słyszeć na imprezach motywujących w korporacjach. Ale nie mogę - jako bibliotekarz - nie odnotować wystąpienia Krzysztofa Mieszkowskiego, który jak zwykle miał w ręku książkę i zwrócił uwagę, że zawsze jakąś miał ze sobą na spotkaniach wyborczych. Bo one pozwalają mu lepiej rozumieć świat i samodzielnie myśleć. I przypomniał, jakie wartości towarzyszą mu i o obecność jakich w życiu społecznym towarzyszą mu w aktywności politycznej jako posłowi .Nowoczesnej.
Wreszcie na salę wszedł w błysku licznych fleszy Ryszard Petru. Zaczął na ludzie, przypominając, że pochodzi z Wrocławia, zaś lider Platformy - z Opola. A potem przeszedł do rzeczy. Co dla mnie oznaczało odpowiedzi na moje wątpliwości i pytania. Czyli od tego, że w polityce potrzebny jest dialog lub ogólniej rozmowa i to przeświadczenie kazało mu rozmawiać z Kaczyńskim. O widzianym światełku w tunelu wolał nie wspominać. Chyba już wie, że komentując przebieg spotkania powiedział o jedno zdanie za dużo.
Co jednak dla mnie najważniejsze, to poinformował, że wystąpił z inicjatywą porozumienia liderów partii opozycyjnych w celu ustalenia wspólnej strategii w zatrzymaniu marszu PiS do zniszczenia państwa, jego ekonomii i relacji międzynarodowych.
Druga ważna dla mnie nie tyle informacja, co deklaracja, że .Nowoczesna chce rządzić lub współrządzić i tworzyć w państwo nie tylko o zdrowej gospodarce i odpowiadającej potrzebom czasu i rynkowi pracy edukacji, ale państwo, w którym każdy będzie czuł, że to jest jego państwo, które dba o to, żeby nikt nie był na jego marginesie. Tej deklaracji bardzo mi do tej pory brakowało. Oznacza ona, że .Nowoczesna też już rozumie, że neoliberalizm może i jest sposobem na rozwój gospodarczy, ale ze szkodą dla rozwoju społecznego. Nam jest potrzebne po prostu państwo liberalne.
Druga ważna dla mnie nie tyle informacja, co deklaracja, że .Nowoczesna chce rządzić lub współrządzić i tworzyć w państwo nie tylko o zdrowej gospodarce i odpowiadającej potrzebom czasu i rynkowi pracy edukacji, ale państwo, w którym każdy będzie czuł, że to jest jego państwo, które dba o to, żeby nikt nie był na jego marginesie. Tej deklaracji bardzo mi do tej pory brakowało. Oznacza ona, że .Nowoczesna też już rozumie, że neoliberalizm może i jest sposobem na rozwój gospodarczy, ale ze szkodą dla rozwoju społecznego. Nam jest potrzebne po prostu państwo liberalne.
Nie wysłuchałem całej mory lidera .Nowoczesnej, bo zapowiadano, że wystąpi o 12.00 i na 13.00 umówiłem się z żoną w Rynku.
To mi jednak wystarczyło, żeby nastąpił we mnie przypływ sympatii do partii Ryszarda Petru. Jutro mam nadzieję spotkać go na marszu organizowanym przed Komitet Obrony Demokracji, na który zgromadzonych zaprosił zapewniając o swoim i reszty obecnych we Wrocławiu posłów swego klubu zapewnił.
Ryszard Petru w klubie "Eter" na tle posłów .Nowoczesnej
To mi jednak wystarczyło, żeby nastąpił we mnie przypływ sympatii do partii Ryszarda Petru. Jutro mam nadzieję spotkać go na marszu organizowanym przed Komitet Obrony Demokracji, na który zgromadzonych zaprosił zapewniając o swoim i reszty obecnych we Wrocławiu posłów swego klubu zapewnił.
Ryszard Petru w klubie "Eter" na tle posłów .Nowoczesnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz