czwartek, 27 marca 2014

Anntysemityzm wiecznie żywy

No, prawie wieczny, bo pojawił się już we wczesnym średniowieczu. Ale, co najgorsze, wciąż trwa i wciąż na nowo się odradza.
W pierwszych wiekach naszej ery Żydzi ze swoim jednym bogiem Jahwe, do tego niewidzialnym, bo przedstawianie jego wizerunków nie w chodziło w rachubę, budzili zdziwienie wśród ludów, które miały bogów od różnych spraw, a ci bogowie mieli swoje posągi i malowane wyobrażenia. Brak posągów i malowideł w żydowskich świątyniach pozwalał domniemywać, że byli bezbożnikami.Prześladowania Żydów w Europie zaczęły się na szerszą skalę w średniowieczu, gdy zapanowała tu religia chrześcijańska. Ich pierwsza fala wiązała się z krucjatami. Wprawdzie ich celem był Bliski Wschód, ale po drodze niejako ich uczestnicy napadali na skupiska Żydów w Hiszpanii i innych krajach zachodniej Europy. Zabijano całe rodziny.A że były to wieki wiary w diabła i zabobony, więc każde zdarzenia trudniejsze do wyjaśnienia przypisywano siłom nadprzyrodzonym lub istotom przeze nie kierowanym. Żydzi byli obwiniani za epidemie chorób, a gdy w czym skutecznie pomogli, też obwiniano ich o pakty z diabłami.Jako niejedzący mięsa świńskiego, więc uznawano, że są ze świniami spokrewnieni, a więc gorsi.Wierzono, że ich dzieci rodzą się ślepe, co w ogóle pozwalało na uważanie ich za istoty bliskie zwierzętom. Rozpowszechniona była - aż do połowy XX wieku - opowieść o tym, że do macy potrzebna jest im krew nieżydowskich dzieci. Absurdalna choćby z tego powodu, że religia zabraniała Żydom jedzenia czekolwiek z krwią. Temu przeciez służy koszerny ubój zwierząt. W tym miejscu warto przypomnieć, że znany z najnowszej historii pogrom kielecki w 1946 r.zaczął się od plotki o porwaniu chłopca w celu życiu krwi na macę. Powszechna była wiara o tym, że Żydzi profanowali hostię, kłując ja szpilkami aż do chwili, gdy pokazała się na niej krew. Oczywiście Jezusa.O tym, że obwiniani byli za zamordowanie Jezusa już wspominać nie warto. Absurdalne to przekonanie,  bo przecież śmierć Syna Bożego została zasądzona przez urzędników rzymskich i przez Rzymian dokonana. Ale do dziś uważa się, że pod naciskiem Żydów.
Niektóre z tych bzdur były dementowane przez papieży, ale wiele było raf poprzez które te prowincjonalnych kapłanów, a tym bardziej do ludu nie trafiały.
W średniowiecznej Polsce Żydzi też uważani byli za ludzi gorszych. Książę Bolesław Pobożny w 1264 r. nadał Żydom Statut kaliski, liczący 36 punktów. W większości były to zakazy różnego typu przemocy wobec Żydów (zabijania lub ranienia, niszczenia cmentarzy, demolowania szkół lub rozpowszechniania plotek o używaniu krwi chrześcijańskiej itd.), co jako żywo dowodzi.że byli prześladowani. Władcy polscy ochraniali też Żydów nadając im prawa osiedlania się w miastach. W końcu jednak kuria rzymska uznała, że ta pomoc idzie za daleko, że należy separować Żydów od chrześcijan.
Narodzenie się nacjonalizmów na przełomie XVIII i XIX w. przyniosło nową fale prześladowań. Już nie na tle religijnym, ale rasistowskim. W sposób "naukowy" ustalono, że Żydzi jako nie należący do najlepszej wśród ludzi rasy aryjskiej (wywodzącej się ponoć z północnych Indii) są istotami gorszego gatunku, a ich obecność w Europie zagraża czystości rasy ludzi białych. Należało więc na różne sposoby sprawić, żeby się z Europy wynieśli. Przypisywano im więc najgorsze ludzkie cechy, ograniczano prawa (do nabywania ziemi, wykonywania coraz to innych zawodów, pełnienia funkcji publicznych, kształcenia się do różnych zawodów, zamieszkiwania w większych miastach lub w ich centrach). Apogeum  były ustawy norymberskie z 1935 r., a wreszcie "rozwiązanie kwestii żydowskiej" przez nazistów.
Można było mieć złudzenia, że po tym wszystkim antysemityzm stanie się czymś wstydliwym, że będzie tylko ciemna plama w dziejach Europy. Niestety, tak si.e nie stało. Widać to w Polsce. Dosłownie. Sam zrobiłem zdjęcie gwiazdy Dawidowej na szubienicy, wymalowanej w przedziale pociągu ekspresowego na linii Warszawa-Wrocław. Ale nie byłoby tych malowideł, gdyby nie przyzwalający na antysemityzm klimat w naszym kraju. W sukurs antysemitom idą fałszerstwa historyczne o żydokomunie, o tym, że podobno stali się sojusznikami Sowietów po zajęciu wschodnich części Polski w 1939 r. (nic to, że to oni właśnie stanowili większość zesłanych na Sybir mieszkańców Polski i dzięki temu ocaleli od holokaustu), że to oni stanowili większość UB-eków prześladujących po wojnie AK-owców, że to oni de facto rządzą Polską ukrywając się pod polskimi nazwiskami lub sterując rządzącymi Polakami "z tylnego siedzenia". Prof. Sławiński przytoczył historię o tym, jak ktoś ze środowiska naukowego powiedział o nim, że "przyznał się do żydowskiego pochodzenia". Przyznał, a więc jest to coś wstydliwego! Polacy francuskiego, szwedzkiego czy austriackiego pochodzenia o tym informują, Polacy pochodzenia żydowskiego przyznają się do tego.Ulubioną "rozrywką" Polaków jest dywagowanie, czy jakaś znana postać - polityk, aktor, naukowiec - nie ma aby żydowskich korzeni. Śladami są nie tylko nazwiska (Axer, Englert, Kondrat, Geremek), ale cechy fizyczne (zwłaszcza wydatny nos) oraz paskudne cechy charakteru, a więc robienie kariery, intryganctwo lub chęć bogacenia się. Byłem świadkiem takich dywagacji.
Piszę o tym na podstawie dopiero co przeczytanej książki Bożeny Keff "Antysemityzm : niezamknięta historia" (Warszawa : Czarna owca, 2013). Autorka porusza w niej nie tylko historię prześladowań Żydów (i znaczący w nich udział chrześcijaństwa) na przestrzeni dziejów, lecz także próby radzenia sobie z nimi przez asymilację w narodach, wśród których żyli, poszukiwaniu sfer życia, w których mogli znośnie lub choćby tylko w biedzie egzystować, dystansowania się od swych korzeni (amerykański badacz Sander Gilman nazwał to samonienawiścią, self-hatred) oraz obyczajowości w kontekście kultury żydowskiej.
Autorka dodała kilkanaście ilustracji, głównie o charakterze satyrycznym i religijnym, świadczących o traktowaniu Żydów przez aryjczyków. Wydawało się, że po malowidłach w katedrze sandomierskiej nic nie już nie przerazi i nie zdziwi. Ale te reprodukcje mną wstrząsnęły. W międzywojennej prasie polskiej Żydzi swym wyglądem sprawiają wrażenie czegoś pośredniego miedzy człowiekiem a zwierzęciem. A na jednej ilustracji można zobaczyć egzemplarze szarańczy o ciemnej karnacji i wydatnych semickich nosach i tzw. semickim typie twarzy. Powstaje pytanie: kto tu jest zwierzęciem? Czy nie aby twórca i edytor tych rysunków?


okładka

2 komentarze:

  1. I tu masz rację. Jest to obrzydliwe i szczególnie wiąże się z katolicyzmem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie da się ukryć, głównym sprawcą masowego i wciąż trwającego antysemityzmu jest chrześcijaństwo i jego kapłani

    OdpowiedzUsuń